Polityka i Społeczeństwo

Morawiecki szykuje opcję atomową w konflikcie z Białorusią? Nie tylko Łukaszenka może być ofiarą

Wczoraj w Sejmie Mateusz Morawiecki mówił o nałożeniu nowych sankcji na białoruski reżim. Na stole leży dotkliwa dla obu stron opcja gospodarcza.

Wczoraj w Sejmie rząd przedstawił informację na temat kryzysu na polsko-białoruskiej granicy. Generalnie nie dowiedzieliśmy się niczego nowego, czego nie można przeczytać w gazetach czy na portalach. Premier Mateusz Morawiecki dużo mówił o możliwości nałożenia sankcji na białoruski reżim ze współpracy z Unią Europejską. Oprócz np. zamrożenia aktywów czy wydania zakazu podróżowania białoruskim urzędnikom, europejska wspólnota rozważa nałożenie sankcji gospodarczych. Wczoraj Mateusz Morawiecki dał do zrozumienia, że jest taki rodzaj sankcji, których wdrożenie w życie może być dotkliwe dla polskich przedsiębiorców.

Białoruś eksportem stoi

Polska, pod kątem uderzenia w gospodarkę naszego wschodniego sąsiada, ma w zanadrzu coś w rodzaju “opcji atomowej”. Jak informuje Money.pl, Warszawa mogłaby zamknąć wszystkie przejścia graniczne, a to wiązałoby się z zamrożeniem handlu oraz z zakazem przemieszczania się. Sęk w tym, że jest to broń obosieczna.

Money.pl przytacza dane dotyczące bilansu handlowego między Unią Europejską i Białorusią. Głównym źródłem dochodów białoruskiej gospodarki jest eksport, a ten na linii Mińsk-UE wzrósł o 96 proc. z porównaniu z analogicznym okresem w 2020 r. W efekcie Białoruś zanotowała dodatni bilans handlowy na poziomie 2,2 mld dolarów, o blisko 3 mld dolarów wyższy niż w 2020 r. Polska z Białorusią handluje przede wszystkim maszynami i liniami technologicznymi, produktami chemicznymi czy żywnościowymi.

Eksperci ostrzegają

Do pomysłu, który prawdopodobnie tli się w głowie Mateusza Morawieckiego, eksperci podchodzą z dużym dystansem. Z jednej strony rozumieją, że do Łukaszenki może przemówić argument siły, ale z drugiej strony podkreślają, że podjęcie takiej decyzji jest skomplikowane i uderza w rodzimych przedsiębiorców.

Dla kogo dokładnie miałaby ona zostać zamknięta, które produkty, z jakich krajów mogłyby przez nią przejechać, a które nie? Chciałbym z całą stanowczością podkreślić, że takie decyzje mogłyby być podjęte tylko na poziomie UE – mówi w rozmowie z Money.pl Kamil Kłysiński, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich, specjalizujący się w polityce Białorusi, Ukrainy i Mołdawii.

Blokowanie granicy to ostateczność, która byłaby dla nas dużym problemem – mówi portalowi Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. W jego ocenie posunięcie z zablokowaniem granicy byłoby “karaniem przedsiębiorców” i nie wpłynęło zasadniczo na rozwiązanie konfliktu.

Źródło: Money.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie