Nad rządem zawisło niespodziewanie widmo zmian personalnych, pomimo że oficjalną rekonstrukcję zapowiadano dopiero na okres powyborczy. Jak donosi “Parkiet” Mateusz Morawiecki stracił bowiem cierpliwość do jednego ze swoich ministrów. Chodzi o szefa resortu energii Krzysztofa Tchórzewskiego, który jest obwiniany przez premiera o odstraszanie od sektora inwestorów, opieszałość we wdrażaniu kluczowych regulacji dla odnawialnych źródeł energii i niebiznesowe decyzje. Polityków rożni także strategia odnośnie przyszłości polskiej energetyki – minister promuje elektrownię atomową, forsując na jej budowę nowy podatek, a szef rządu przychylniej patrzy na rozwój morskiej energetyki wiatrowej. Przy kluczowym zaangażowaniu państwowych spółek w oba projekty są one dla siebie zatem konkurencją.
Na niekorzyść Tchórzewskiego działa długa historia jego niefortunnych wypowiedzi i decyzji. Minister zasłynął słowami o podniesieniu kapitału spółek skarbu państwa o 50 mld zł, aby dzięki temu zabiegowi księgowemu skarb państwa mógł zarobić dodatkowe 10 mld zł tytułem dywidendy. Wywołały one panikę wśród inwestorów i nadwyrężyły zaufanie do rządu. To minister jest także odpowiedzialny za ratowanie górnictwa na koszt gigantów energetycznych, aczkolwiek ta decyzja musiała się odbyć za zgodą Nowogrodzkiej, w której ewidentnym interesie była realizowana. Polityka kadrowa ministra także budzi wątpliwości, ponieważ stworzył on w spółkach swoisty układ powiązanych ze sobą managerów.
O konflikcie obu polityków świadczyła dobitnie niedawna decyzja o odebraniu Tchórzewskiemu kontroli nad Orlenem i Lotosem. Jednak animozje ministra i premiera sięgają o wiele głębiej, ponieważ kością niezgody od ponad roku między politykami była polityka anty-smogowa, gdzie resort energii działał w kontrze do wizji Mateusza Morawieckiego. Punktem zapalnym były normy jakościowe węgla, gdzie ministrostwo broniło interesu spółek energetycznych.
Premier nie powinien mieć teoretycznie problemu z odwołaniem niewygodnego ministra, jednak w rządzie PiS sytuacja jest bardziej skomplikowana. Mateusz Morawiecki musi bowiem zdobyć najpierw przychylność prezesa, stąd los ministra Tchórzewskiego rozstrzygnie Jarosław Kaczyński. Ten jednak zarządzając przez konflikt, wykorzystując nieustającą walkę partyjnych frakcji, może na sprawę spojrzeć zupełnie inaczej niż szef rządu.
Źródło: parkiet.com
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU