Polityka i Społeczeństwo

Morawiecki sprzeciwia się polityce PiS? Chce zablokować kluczową reformę

Morawiecki ma dosyć populizmu PiS. Czy wicepremier przetrwa w rządzie?
fot. flickr/KPRM

Jak możemy przeczytać w Gazecie Wyborczej, doszło do konfliktu na linii wicepremier Mateusz Morawiecki a minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbietą Rafalską. Starcie polityków dotyczyło sprawy niebagatelnej i szczególnie dla politycznej linii PiS delikatnej, ponieważ samej przyszłości systemu emerytalnego w Polsce. Mateusz Morawiecki postanowił bowiem zatrzymać wejście w życie radykalnie populistycznych postulatów Rafalskiej, które naraziłby finanse publiczne na destabilizację. Choć oficjalnie wicepremier zaprzeczył doniesieniom mediów, to jednak ostatnie miesiące przynoszą nieustająco informacje o tarciach między Mateuszem Morawieckim, a szeregiem innych czołowych polityków PiS. Wicepremier zdążył poróżnić się o wpływy nad repolonizowanymi bankami z premier Szydło sprzymierzoną z frakcją Ziobrystów, którzy bojąc się jego rosnących wpływów dokładają starań, aby storpedować jego słynny “plan”. Sprawia to, że pozycja i sama przyszłość Morawieckiego w rządzie nie jest taka oczywista jak się jeszcze niedawno mogło wydawać, kiedy nazywano go delfinem PiS.

Morawiecki obrońcą zdrowego rozsądku w rządzie populistów?

Powyższa teza choć kontrowersyjna, to zdaje się być w tym przypadku bliska prawdzie. Wicepremiera słusznie krytykuje się za próby forsowania rozwiązań rodem z gospodarki centralnie planowanej, opieszałość i brak skuteczności we wdrażaniu konstytucji dla biznesu. Obciążający jest także praktyczny marazm poważniejszych reform gospodarczych spoza obszaru uszczelniania systemu podatkowego, który wzbudza zresztą liczne kontrowersje z powodu narzucania nowych obowiązków na przedsiębiorców. Jednak w tym wszystkim musimy pamiętać, że Mateusz Morawiecki odpowiada za to, aby budżet państwa się dopiął, stąd mimowolnie przypada mu bardzo niewdzięczna rola osoby, która musi zbliżać oczekiwania liderów PiS z budżetowymi realiami. Przy olbrzymiej politycznej presji niezależnie do własnych zamiarów Morawiecki staje się zakładnikiem rządu PiS. Tutaj docieramy do sporu z Elżbietą Rafalską, która  pragnie spełnić marzenie niższych emerytur, nie bacząc na konsekwencje. Minister rodziny jest bowiem za całkowitą nacjonalizacją pieniędzy z OFE, które miałyby trafić w całości do Funduszy Rezerwy Demograficznej i służyć do bieżącego łatania dziury budżetowej ZUS. W ten sposób Rafalska pragnie przejeść wieloletnie oszczędności Polaków. Wizja Morawieckiego choć też daleka od ideału zakładała zachowanie 75% oszczędności emerytalnych na indywidualnych kontach emerytalnych, poza zasięgiem ZUS. Spór o środki z OFE jest bowiem tylko tłem do głównego pola bitwy, jakim są warunki przejścia na niższe emerytury. Rafalska pragnie dać pełną swobodę i nie śrubować warunków, podczas gdy Morawiecki dąży do systemu, w którym jak najwięcej osób będzie przechodziło na emeryturę później niż tytularne 60 i 65 lat, ponieważ jest to niezbędne aby wieloletnio zgadzała się budżetowa matematyka. Z powyższego powodu właśnie OFE jest kluczowe, bo bez jego przejedzenia nie da się spełnić oczekiwań Rafalskiej. Mówimy tutaj o kwocie ponad 140 mld złotych.

Morawiecki zaprzecza istnieniu konfliktu, jednak zapewne jest to po prostu dobra mina do złej gry. Starcie o emerytury może przesądzić bowiem o jego własnej politycznej przyszłości. Jako osoba odpowiedzialna za finanse i rozwój gospodarczy będzie ponosił konsekwencje za każdą gospodarczą wpadkę i turbulencje w finansach publicznych. Nie mając kontroli nad biegiem wydarzeń stanie się nieuchronnie ofiarą cudzych postulatów, zwłaszcza jeśli obecne ożywienie gospodarcze okaże się tymczasowe. Premier Szydło i Zbigniew Ziobro już storpedowali jego “plan”, ponieważ repolonizowane banki miały być istotnym elementem układanki finansującej cały projekt, a wicepremiera pozbawiono na nie wpływu. Teraz Rafalska próbuje pozbawiać go pozostałej kontroli nad finansami publicznymi swoimi pomysłami emerytalnymi. Po stronie minister rodziny stoją silne argumenty wyborcze, ponieważ jakiekolwiek kontrowersje czy trudności przy przechodzeniu na emeryturę mogą zostać negatywnie odebrane przez elektorat, co nie przysparza stanowisku Morawieckiego popularności.

Jeśli to Elżbieta Rafalska wyjedzie z tego sporu zwycięsko, to Mateusz Morawiecki może zostać w PiS zmarginalizowany, a od tego tylko krok do utraty fotela ministerialnego. Czy wicepremierowi zostało jeszcze  wystarczająco sojuszników, aby obronić  nie tylko swoją pozycję, ale i finanse publiczne?

Źródło: Wyborcza/GW

fot. flickr/KPRM

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie