Polityka i Społeczeństwo

Morawiecki odpowiada na prounijne manifestacje. Znowu kłamie?

Pozostaje jednak pytanie, czy tłumaczenia premiera są przekonywające. Przedstawiciele władzy uwielbiają słowo „fake news” jako wytłumaczenie wszystkich niewygodnych spraw. Jeszcze we wrześniu ministerstwo finansów zapewniało, że „fake newsem” jest informacja o planowanej podwyżce akcyzy na alkohol i papierosy. Miesiąc później ów „fake news” stał się rzeczywistością. Nie istnieć miała też opisana przez Onet notatka o relacjach polsko-amerykańskich, ale potem sama prokuratura badała sprawę jej nielegalnego upublicznienia. „Fake newsem” miały być też doniesienia Onetu o nowej posadzie Błażeja Spychalskiego w Orlenie. „Fake newsami” są też maile ujawnione w aferze hakerskiej. Z każdego trudnego pytania można wykręcić się „fake newsem”. Dlatego gdy premier używa tego argumentu, by zbagatelizować zagrożenie polexitem – to wcale nie brzmi przekonywająco.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie