– To Niemcy są głównym hamulcowym dla zdecydowanych sankcji. Orban nie powstrzymywał sankcji. To wielkie państwa boją się o swój biznes – mówił premier kilka dni temu.
Oczywiście można mieć zastrzeżenia do postawy Niemiec, które skompromitowały się słynnym transportem hełmów. Można też wykpić Macrona, który uznał, że nazwanie Putina „rzeźnikiem” jest zbyt mocne. Trzeba jednak zachować konsekwencję i tak samo krytykować Orbana i Węgry, których postawa budzi wiele zastrzeżeń.
– Bezpieczeństwo Węgier i Węgrów jest dla nas najważniejsze. To nie jest nasza wojna. (…) Nie jesteśmy skłonni ryzykować pokoju i bezpieczeństwa węgierskiego, dlatego nie dostarczamy broni i nie głosujemy nad sankcjami energetycznymi – napisał Péter Szijjártó. Sam Orban podczas środowej konferencji prasowej potwierdził, że Wegry nie poprą “sankcji, które obejmowały odejście od zakupu rosyjskiego gazu i ropy”.
– Nie mamy też problemu z ewentualnymi płatnościami za rosyjski gaz w rublach – dodał premier Węgier. Warto, żeby Morawiecki przeczytał ten wpis przedstawiciela węgierskiego rządu, zebrał się na odwagę i potrafił skrytykowac swojego kumpla Orbana.
BREAKING: Hungary’s Viktor Orban says the country has no problem paying for Russian gas in ruble
— The Spectator Index (@spectatorindex) April 6, 2022
Czytaj również:
- Rosyjski spadochroniarz okradał cywili. Po jego śmierci, ukraińscy żółnierze zadzwonili do jego żony
- Putin sięgnął po telefon, ale tym razem w słuchawce nie usłyszał Macrona. Rozmówca zbrodniarza zwrócił uwagę na pewien szczegół
- Policja zgarnęła go, bo protestował pod domem Kaczyńskiego. Sąd przyznał mu spore odszkodowanie
Źródło: NaTemat.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU