Morawiecki jeździ po Polsce i rozdaje miliony. Tylko, że robi to bezprawnie

Premier Mateusz Morawiecki podróżuje po Polsce wspierając kampanię Andrzeja Dudy. Podczas wizyt wręcza samorządowcom czeki opiewające na kilkaset tysięcy złotych. Zdarzają się przypadki kabaretowe, gdy ten sam czek jest wręczany dwa razy. Tymczasem rozdawane pieniądze nie mają oparcia w przepisach i są obiecywane bez podstawy prawnej – pisze Dziennik Gazeta Prawna.

Rządowy Fundusz Inwestycji Lokalnych (RFIL) funkcjonuje w ramach Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Mateusz Morawiecki jeździ po Polsce wzdłuż i wszerz obiecując de facto wirtualne pieniądze na samorządowe inwestycje. Promesy wręczane lokalnym włodarzom opiewają na kwoty od kilkuset tysięcy do nawet 3,5 mln zł.

Problem w tym, że rząd podejmuje wszystkie te działania i składa konkretne deklaracje w sytuacji, gdy brakuje podstawy prawnej – pisze Dziennik Gazeta Prawna. RFIL nie został zgłoszony jako odrębna ustawa tylko w formie poprawek sejmowych został dołączony do ustawy o Polskim Bonie Turystycznym – To wzbudziło nie tylko wątpliwości opozycji, lecz także Biura Legislacyjnego Senatu, które stwierdziło, że dodawanie poprawek wykraczających poza treść pierwotnej ustawy jest niekonstytucyjne – czytamy. Ustawa z senackimi poprawkami wróciła do Sejmu i parlament miał się nią zająć w tym tygodniu, ale posiedzenia przed drugą turą nie będzie.

Gazeta zapytała Kancelarię Premiera, na jakiej zasadzie Morawiecki wręcza samorządom promesy i została odesłana do resortu rozwoju. Tam usłyszeli, że pieniądze na RFIL są zabezpieczone, a prace legislacyjne dotyczą tylko formy ich dystrybucji. Sytuacja zaczyna przypominać drukowanie kart wyborczych bez podstawy prawnej. Rząd zlecił ich druk chociaż nie obowiązywała ustawa o wyborach korespondencyjnych, na podstawie której można było przejść do tej fazy organizacji wyborów wyznaczonych na 10 maja.

Źródło – Dziennik Gazeta Prawna online