Temat rekonstrukcji rządu pojawił się tuż po wyborach prezydenckich i budzi ogromne emocje – przede wszystkim w samej Zjednoczonej Prawicy. Zbigniew Ziobro przyznał, że mógłby zgodzić się na plan Mateusza Morawieckiego jedynie „warunkowo”.
Mateusz Morawiecki nie ukrywa, że wewnątrz koalicji rządzącej trwają rozmowy na temat rekonstrukcji w rządzie. Mówi się o likwidacji kilku resortów, ale sprawę komplikuje fakt, że żaden z koalicjantów PiS nie chce na zmianach stracić. Przeciw sobie mają stać frakcje Mateusza Morawieckiego i Zbigniewa Ziobry.
W rozmowie z tygodnikiem „Sieci” premier stwierdził, że „bez niezbędnych zmian” zagrożone może być zwycięstwo Zjednoczonej Prawicy w kolejnych wyborach parlamentarnych.
– Chodzi o zbudowanie takiej struktury, która będzie w stanie skutecznie odpowiedzieć na wszystkie wyzwania, która będzie sprawnie wdrażała reformy. Dziś widzimy wiele nieefektywności w samorządach i również w ramach naszych struktur, nie ma co ukrywać – powiedział szef rządu.
Na pytanie, czy nie obawia się, że rekonstrukcja może zaszkodzić koalicji, Morawiecki odparł, że „napięcia mogą się pojawić”. Podkreślił też, że koalicja jest otwarta i zaprasza do niej wszystkich, którzy podzielają jej poglądy.
Na temat planów rekonstrukcji rządu wypowiedział się także Zbigniew Ziobro. Minister sprawiedliwości w wywiadzie dla „Do Rzeczy” zapowiedział, że mógłby poprzeć plan zmian Morawieckiego, lecz będzie to poparcie „warunkowe”.
– Jeśli nowa struktura rządu będzie służyła sprawniejszemu wprowadzaniu koniecznych reform, to jesteśmy gotowi, po uzgodnieniu szczegółów, warunkowo ją poprzeć. Jeśli miałaby to być tylko zmiana dla zmiany, to trudno, abyśmy ją zaakceptowali, zwłaszcza gdyby w wyniku reformy powstały olbrzymie resorty-molochy, którymi trudno efektywnie zarządzać – stwierdził Ziobro.
Czy tym warunkiem miałaby być posada wicepremiera? Zapytany o to, Ziobro zaprzeczył.
– Nigdy nie aspirowałem do funkcji wicepremiera. Jeśli dostalibyśmy propozycję pełnienia takiego stanowiska – które skądinąd Solidarnej Polsce się należy – to wskazalibyśmy innego kandydata – stwierdził minister sprawiedliwości.
Źródło: Gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU