Na początku stycznia tego roku, w Czechach powstała nowa rządowa instytucja, której głównym zadaniem jest walka z dezinformacją w Internecie. Około 30 osób, jakie ma pracować w Centrum ds. Zwalczania Terroryzmu i Zagrożeń Hybrydowych ma się zajmować monitorowaniem mediów elektronicznych, społecznościowych w poszukiwaniu informacji mających znamiona dezinformacji, godzących w dobre imie Republiki Czeskiej, jej obywateli oraz zagrażać bezpieczeństwu państwa. Powołanie tej instytucji miało być odpowiedzią na zwiększone zagrożenie ze strony hakerów w Rosji, którzy właśnie drogą elektroniczna usiłują wpływać na politykę innych państw.
W Polsce, walką z dezinformacją zajął się były doradca Macierewicza – Bartłomiej Misiewicz, który niedługo potem w niesławie musiał opuścić Ministerstwo Obrony Narodowej oraz odejść z Prawa i Sprawiedliwości. Walka z dezinformacją została natomiast zawieszona już po tygodniu funkcjonowania, o czym informuje komunikat na stronie dezinformacja.net
Kilka sformułowań tego komunikatu jest jednak kluczowych, w kontekście podanych właśnie przez dziennik “Rzeczpospolita” informacji o powołaniu w MON nowej, tajnej jednostki wojsk cybernetycznych, z niebotycznym budżetem 2 mld złotych. “Sukces serwisu” i “następne kroki” wskazują, że misja byłego doradcy Macierewicza – Bartłomieja Misiewicza nie tylko ewidentnie nie została zakończona, ale też, że on sam jako specjalista od dezinformacji sprawił się na medal. Jeśli bowiem wziąć pod uwagę przyszły profil działalności Centrum Operacji Cybernetycznych, taki specjalista jak popularny Misiek z pewnością odnajdzie się tam doskonale, służąc nie tylko wsparciem merytorycznym, ale i pełniąc funkcję nadzoru z ramienia samego Antoniego Macierewicza.
Medale dla byłego doradcy Macierewicza
Medal za zasługi dla obronności kraju, którego z pewnością dumnym posiadaczem jest Bartłomiej Misiewicz, jak najbardziej predestynuje go do poprowadzenia cyberwojowników w walce z antyrządową dezinformacją.
“Dzisiejsze wojny toczy i wygrywa się nie tylko na polu bitwy, ale również w cyberprzestrzeni. Właśnie dzięki informacjom i dezinformacji. Dezinformacja jest nie tylko orężem w wojnach światowych potęg. To również narzędzie w brudnych grach w polskim życiu publicznym. Szczególnie w polskiej polityce” – mówił Misiewicz zakładając swój portal.
Według planów COC ma się zająć kontrolą wojskowych systemów kierowania, dowodzenia oraz łączności, a także prowadzić operacje w cyberprzestrzeni z wykorzystaniem polskich narzędzi informatycznych i oprogramowania. Pracować ma tam ok. 300 pracowników, którzy mają także prowadzić działania ofensywne – a przecież w tym też mistrzem jest właśnie były pracownik apteki z Łomianek.
Fakt, że Centrum ma być jednostką tajną, również pasuje idealnie. Nikt o byłego doradcę Macierewicza pytań zadawać nie będzie, nikt nie spyta ani o jego pensję, ani o szczegółowe zadania. Oficjalnie będzie zatrudniony w zaprzyjaźnionych mediach na stanowisku, które nie wymaga codziennej obecności w pracy, a faktycznie będzie mógł się poświęcić temu, co najbardziej lubi, z pożytkiem i korzyścią dla Antoniego Macierewicza. Kto jak kto, ale Macierewicz najlepiej wie, jak bardzo skutecznym orężem w walce politycznej może być dezinformacja, pomówienia czy wyssane z palca oskarżenia w stylu “wiem, ale nie mogę powiedzieć skąd”. Misiewicz jest natomiast jego najbardziej pilnym uczniem.
fot. Flickr
Źródło: Fronda.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
