– Nasze kontakty z Prawem i Sprawiedliwością są, myślę, nie najgorsze. Natomiast, jeśli chodzi o bezpośrednie środowisko premiera i pana premiera, to są niełatwe – przyznał Ziobro. Jak zaznaczył, wynika to przede wszystkim ze sporu o sposób prowadzenia polityki z UE.
– Przypomnę, różnice między nami nie są znane od wczoraj, tylko pojawiły się one na kanwie tego, czy ustępować wobec żądań UE i czy przyniesie to pożądane dla Polski efekty. Pan premier wybrał drogę ustępstw, my uważaliśmy że będzie to miało fatalne konsekwencje – ocenił Ziobro. – Pan premier mówił, że pieniądze będą, a szantażu nie będzie – i co, jak jest? Nie ma pieniędzy – jest szantaż – dodał minister sprawiedliwości.
Nie jest jednak tajemnicą, że to właśnie postawa Ziobry blokuje wypłatę środków z KPO. Ministra zapytano, czy gotów podać się do dymisji, gdyby od tego zależało odblokowanie tych pieniędzy.
– Jeśli ja bym był odpowiedzialny za szantaż wobec Polski, zaciągnął zobowiązania, że wynegocjuje warunki, które dają pewność, że będą pieniądze i nie będzie szantażu, a stałoby się inaczej, na sto procent oddałbym się do dyspozycji kolegów i koleżanek, powiedziałbym, że bije się w piersi: nie wyszło i wyciągnijmy z tego wnioski, albo podejmijmy próbę zmiany tej sytuacji – odparł Ziobro. Dodał przy tym, że nie jest w tej sytuacji, ponieważ Solidarna Polska nie miała wpływu na negocjacje w Brukseli.
Źródło: RMF FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU