Jarosław Kaczyński z przytupem wszedł do rządu. Już podczas pierwszego spotkania prezes podważył decyzję Mateusza Morawieckiego.
Do takich dni Mateusz Morawiecki musi się przyzwyczaić. Wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu oznacza, że teraz wszystko musi być po myśli prezesa PiS. A to może zwiastować trudne chwile dla premiera i osłabienie jego pozycji. Przecież wszyscy członkowie rządu będą zwracać się do Kaczyńskiego…
Już pierwsze spotkanie Morawieckiego z nowymi wicepremierami i liderami partii koalicyjnych pokazało, kto tak naprawdę gra pierwsze skrzypce w nowym rządzie. Jak donosi portal WP, Kaczyński postanowił, że obecni na spotkaniu będą stanowić prezydium rządu. Morawiecki zaproponował, by prezydium zbierało się co dwa tygodnie, ale prezes miał inną wizję. To on zadecydował, by spotykać się w tym gronie co tydzień.
Według informatorów WP, spotkanie prezydium trwało jeszcze po wyjściu Mateusza Morawieckiego. Najwyraźniej Kaczyński szybko odnalazł się w nowej roli.
– Jeżeli Morawiecki ma być dalej delfinem prezesa Kaczyńskiego, musi okrzepnąć i wyciągnąć wnioski z lekcji, jaką postanowił dać mu prezes – komentuje informator w rozmowie z WP.
Według informacji portalu, Kaczyński planuje spędzać w Kancelarii Premiera pół dnia, a kolejne godziny chce spędzać w siedzibie PiS na Nowogrodzkiej. Teraz przed prezesem ważna decyzja – musi wybrać szefa swojego gabinetu. Według pierwszych, nieoficjalnych doniesień tę funkcję obejmie Michał Moskal, szef Forum Młodych PiS.
Źródło: WP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
