Paweł Bokiej to bydgoski radny PiS. Teraz zasłynął jednak na całą Polskę tym, że otwarcie zaatakował Jacka Kurskiego. – To najbardziej niemoralna, pozbawiona etyki i zasad osoba, jaką znam – napisał na Facebooku.
Jacek Kurski wraca do zarządu telewizji. O znanym polityku PiS zrobiło się więc znowu głośno. Sam jednak dolał on oliwy do ognia, gdy zamieścił na Twitterze porównanie oglądalności filmów o pedofilii. Chodziło o produkcję Sekielskich „Zabawa w chowanego” i obraz Sylwestra Latkowskiego „Nic się nie stało”. Takie podejście do tematu zbulwersowało wiele osób. W tym radnego Bokieja.
Kurski to niemoralna osoba
Wpis Kurskiego wyraźnie zirytował jednego z radnych bydgoskiego PiS-u – Pawła Bokieja. Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku – „Paweł Bokiej – blog radnego” – napisał: „Przelało mi się. Dawałem to już do zrozumienia, dzisiaj mówię wprost: Jacek Kurski to najbardziej niemoralna, pozbawiona etyki i zasad osoba, jaką znam. Przez takich jak on debata publiczna sięga bruku”.
Przelało mi się. Dawałem to już do zrozumienia, dzisiaj mówię wprost: Jacek Kurski to najbardziej niemoralna, pozbawiona etyki i zasad osoba jaką znam. Przez takich jak on, debata publiczna sięga bruku.
Opublikowany przez Paweł Bokiej – blog radnego Piątek, 22 maja 2020
Radny wyróżnia się z monolitu, za jaki uchodzą struktury partii Jarosława Kaczyńskiego. Nie chodzi tylko o jego aktywność społeczną, ale też to, że – jak teraz wyraźnie widać – potrafi mieć on własne zdanie i je wyrażać. To zwłaszcza zaskakujące w kontekście partii wodzowskiej jaką jest PiS.
Prawdopodobnie więcej członków PiS myśli jak Bokiej, ale tylko on potrafi wyrazić swoją opinię publicznie.
Atak na Latkowskiego
Widać zresztą, że Bokieja dotknęła cała ostatnia afera dot. pedofilii. Wcześniej skrytykował też film Latkowskiego „Nic się nie stało”. Ten miał być reportażem dot. mafii pedofilskiej w środowisku celebrytów. Tyle teorii. W praktyce okazał się produkcją, która miała prawdopodobnie przykryć premierę “Zabawy w chowanego”.
Zresztą, jak sam zauważa radny, efekt wyszedł słaby. – Recytowanie zeznań, inscenizowane scenki i masa poszlak zamiast konkretów, strasznie irytują – opisał film Latkowskiego. – Przypomina to bardziej paradokument niż porządną, dziennikarską robotę – dodał.
– Można się zżymać na Sekielskich, ale ich obraz działał na emocje, a przede wszystkim wskazywał fakty, z którymi ciężko polemizować – spuentował.
Nie jest jasne, jak na jego słowa zareagowały władze lokalnego PiS-u. Obawiamy się jednak, że pan radny wielkiej kariery nie zrobi…
Źródło: wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU