Wady programu Prawa i Sprawiedliwości potrafią być dostrzeżone także wśród największych zwolenników solidaryzmu państwowego na scenie politycznej. Swoją refleksją o pięcie achillesowej dobrej zmiany podzielił się Kornel Morawiecki, który słynie z promowania solidarnego podejścia państwa do problemów społecznych.
Okazuje się bowiem, że ojciec premiera dostrzega potężną wadę całego dorobku rządu PiS. Zdaniem polityka jest nią to, że “ten program nie wymaga niczego od ludzi, od tych, których wspomaga”. Tymczasem choć należy zdaniem polityka pomagać, to jednak “w solidaryzmie powinniśmy pomagać i wymagać od siebie nawzajem”. Zdaniem Morawieckiego społeczeństwo nie działa na zasadzie jednokierunkowego wsparcia od silniejszych do słabszych.
Kornela Morawieckiego zapytano oczywiście od razu w tym kontekście o 500+, gdzie podzielił się bardzo interesującą refleksją. Polityk uważa program za inwestycję w polską przyszłość, aby “dzieci były zdrowsze, lepiej wykształcone, nie czuły się jak dzieci drugiego sortu”, jednak równocześnie wskazuje, że rodzice z otrzymywanych świadczeń powinni być rozliczani. Morawiecki widzi to jako “jakiś wymóg edukacyjny czy wychowawczy w stosunku do dzieci. Żeby wszystko nie poszło na konsumpcję, ale na rozwój”. Polityk uważa właśnie edukację za kluczowe dla państwa wyzwanie decydujące o przyszłości narodu. Zdaniem Morawieckiego od początku szkolnictwa minęły stulecia, forma edukacji stanęła w miejscu, a ustawa Jarosława Gowina niewiele tu zmienia.
Ojciec premiera porusza tym samym strategiczną wadę programu Zjednoczonej Prawicy. Rzeczywiście znaczna część zarzutów wobec nawet takich programów jak 500+ zostałaby wycofana, jeśli byłby on realizowany w taki sposób, aby gwarantował rozwój perspektyw dla najmłodszych. Oznaczałoby to bowiem wykluczenie z programu tych, którzy go nadużywają nie troszcząc się o dzieci. Bez tego jest to mało konstruktywna forma rozdawnictwa, ponieważ w tym samym czasie praca jego beneficjentów jest znacznie wyżej opodatkowana niż wynoszą z niego korzyści, co zabija motywację do rozwoju aktywności zawodowej. Beneficjenci programów pomocnych muszą bowiem wykazać, że chcą poprawić swoją sytuację. Nie chodzi bowiem o to, aby państwo po prostu pomagało, ale żeby sytuacja najsłabszych ulegała poprawie. Ufundowana przez PiS kroplówka socjalna bez jakichkolwiek wymagań nie jest tutaj zaś najlepszym podejściem.
Źródło: rp.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU