Prawo i Sprawiedliwość przez wiele lat funkcjonowania w polskiej polityce opowiadało się za stworzeniem silnego, sprawnego państwa, z mocnym i skutecznymi służbami policyjnymi. Teraz, gdy jako pierwsza partia w najnowszej historii Polski otrzymała możliwość samodzielnego kształtowania porządku prawnego w państwie, jest za jego funkcjonowanie także w pełni odpowiedzialna. Zwłaszcza gdy zamiast tworzenia państwa silnego, oferuje państwo słabe, ze zdewastowanymi instytucjami publicznymi, ze słabą i upolitycznioną policją, niewydolnymi prokuraturami czy zorientowanymi ideologicznie służbami. Nic dziwnego, że w miniony weekend doszło do dawno nie widzianych w Polsce wydarzeń, czyli skierowania ognia z kałasznikowa do policjantów.
Gościem Dominiki Wielowieyskiej w Poranku TOK FM był były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz, notabene autor opacznie zrozumianych słów o państwie działającym tylko teoretycznie. Dziś te słowa powinny być przypominane, zwłaszcza w kontekście funkcjonowania obecnej administracji i poszczególnych resortów, które stają się odrębnymi księstwami poszczególnych ministrów rządu PiS.
– To jest tragedia. To zawsze dla Policji jest wielki szok, ale to jest kluczowe wydarzenie – zaznaczał w rozmowie z Wielowieyską Sienkiewicz. – To powinien być alarm dla Policji. Jak to się stało, że polscy bandyci posługują się taką bronią? – dodał. Były minister spraw wewnętrznych zaapelował też do Mariusza Błaszczaka.
Niech pan przestanie opowiadać o nieistniejących uchodźcach, ale niech pan się zajmie bandytami z kałasznikowami.
Bartłomiej Sienkiewicz zwrócił uwagę, że za rządów PiS trwa bezprecedensowe niszczenie autorytetu polskiej policji poprzez upartyjnianie ich służby. Obrazki policjantów wycinających konfetti dla wiceministra Zielińskiego czy paradujących w przebraniu aniołków podczas uroczystości religijnych nie licują z powagą munduru. Brak reakcji na hasła skrajnych narodowców, z uwagi na niepisany sojusz władzy z tym środowiskiem, również pozycji policjantów nie wzmacnia. To sprawia, że przestępczość zorganizowana czuje się coraz mocniejsza i śmiała. Oni jako pierwsi wyczuwają słabość służb i z pewnością będą z tego korzystać. Na tę kwestię zwrócił uwagę reporter TVN 24 Robert Zieliński na swoim Twitterze.
Trudno nie odnieść wrażenia, że dla ministra Błaszczaka najważniejsze jest, by bezpiecznie czuł się Jarosław Kaczyński podczas comiesięcznych marszy po Krakowskim Przedmieściu. Reszta ma znaczenie drugorzędne.
Źródło: TOK FM
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU