Polityka i Społeczeństwo

Mocne słowa Birgfellnera o Kaczyńskim. Tak szokującego wyznania prezes PiS się nie spodziewał

Polacy nie darują Kaczyńskiemu zmian w sądownictwie. Tygodniowy przegląd sondaży

Pierwszy raz od wybuchu afery z inwestycją spółki Srebrna w Warszawie głos w tej sprawie zabrał autor zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego – austriacki biznesmen Gerald Birgfellner. O kulisach przygotowań do budowy monumentalnego wieżowca, zwodzenia go przez faktycznego szefa Srebrnej czy niezwykle nieprzyjemnym zakończeniu współpracy bez uzyskania od zleceniodawcy ani złotówki mówił w rozmowie z dziennikarzami “Gazety Wyborczej”.

Myślę, że właśnie dlatego mnie oszukał, bo jestem cudzoziemcem. Wiedział, że pracuję w branży nieruchomości od długiego czasu, dowiedział się od rodziny o moich osiągnięciach w Austrii. Wiedział, że jego ludzie nie są w stanie podołać takiemu zadaniu jak budowa wieżowca przy Srebrnej. Mówił mi, że to jego wielka idea, że próbował ruszyć tę inwestycję od 15 lat, ale nikt nie był w stanie jej zrealizować. Jego ludzie tylko o tym gadali. Może wykorzystał mnie i moją wiedzę tylko po to, by mieć na biurku najlepsze z możliwych projektów umów z deweloperami, żeby mieć najlepszych wykonawców. Umowa ze Strabagiem została uzgodniona w każdym szczególe, gotowa do podpisania. Tak samo z Gleeds. Był przygotowany przetarg dla architektów, którzy mieli zaprojektować budynek, współpracując z prof. Neumannem, twórcą koncepcji wieżowca. Wszystko było gotowe w maju 2018 rok. łącznie z umową o kredycie. Wystarczyło podpisać dokumenty. Ale potem Kaczyński powiedział mi “dziękuję” i że chciałby mi zapłacić, ale nie może. I kazał iść do sądu, w którym miał potwierdzić, że wszystkie te prace wykonaliśmy dla Srebrnej – pada pierwszy i w zasadzie najpoważniejszy zarzut z ust austriackiego biznesmena.

Poniekąd jest w nim cała istota oszustwa, którego podczas 50 godzin przesłuchań w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej nie może dopatrzeć się prokurator Śpiewak. Półtora roku ciężkiej pracy na poziomie nieznanym środowisku skupionym wokół “dobrej zmiany”, popchnięcie sprawy przygotowań do inwestycji niemal do samego finału, przejęcie od Birgfellnera kartonów z przygotowanymi dokumentami, a następnie zrobienie z niego oszusta i zakwestionowanie wszystkich jego roszczeń. Koszmarny obrazek dla każdego zagranicznego inwestora, który kiedykolwiek myślał o wchodzeniu we współpracę z pisowską władzą. Zresztą aspekt bycia obcokrajowcem i współpracy w ramach swoich zleceń właśnie z zagranicznymi kancelariami i firmami doradczymi stał się nawet przedmiotem żenującego “przesłuchania”, jakiego dopuściły się osoby skupione wokół Srebrnej, gdy już zapadła decyzja o odprawieniu Birgfellnera z kwitkiem.

Kaczyński kazał mi przynieść faktury, przekazałem mu je. Powiedział, bym przyszedł na Nowogrodzką następnego dnia o 10 rano. Spodziewałem się, że porozmawiamy o płatnościach. Na miejscu okazało się, że w jego gabinecie siedzi piętnaście osób, ale Kaczyńskiego nie ma. A przecież przez rok o projekcie rozmawialiśmy praktycznie raz w tygodniu. I nagle zaczęło się coś, co wyglądało jak rozprawa przed jakimś trybunałem. Tak to nazywam. Ludzie Srebrnej – pani Goss, pani Kujda, pan Cieślikowski, Grzegorz Tomaszewski, pani Basia – siedzieli w dwóch rzędach, ja naprzeciw nich. Ich prawnik Michał Zuchmantowicz zaczął mnie przesłuchiwać. (…) Od ludzi Srebrnej biła nienawiść. Pytano, kto mi doradził, by zrobić to czy tamto, by skorzystać z takiej oferty, z takiego prawnika. Odpowiedziałem, że pan Kaczyński. Padło absurdalne pytanie o to, jak zamierzałem dostać wuzetkę. Albo dlaczego zleciłem prace architektowi z Austrii. Bo oni mają architekta, który pracowałby za 3 tys. zł. Ewidentnie nie mieli pojęcia, co to znaczy budować wieżowiec. Nagle dowiedziałem się też, że Nuneaton nie należy do Srebrnej, tylko do mnie . To absurdalne kłamstwo. Nieustannie mnie atakowali. Miałem wrażenie, że nie mają pojęcia o tym, co robiłem i co udało mi się załatwić. Dla nich byłem kłamcą, oszustem, austriackim złodziejem. To, że jestem obcokrajowcem jeszcze ich nakręcało. To było niewiarygodne. Nie przeżyłem czegoś takiego do tej pory. Gdybym wiedział, że odbędzie się nade mną sąd, wziąłbym prawników i partnerów. Byłem w głębokim szoku, moi partnerzy też. Pytali, dlaczego do tego doszło. Odpowiedziałem, że nie wiem. Zaraz po spotkaniu Srebrna wymówiła mi pełnomocnictwo, a ja od razu zrezygnowałem z zasiadania w zarządzie Nuneatonu – mówił dziennikarzom GW roztrzęsiony biznesmen.

Co ciekawe, Birgfellner wspomina o nowym politycznym wątku tej sprawy i możliwym udziale premiera Morawieckiego w ostatecznym podjęciu decyzji o zaprzestaniu inwestycji. Jego zdaniem to właśnie obecny szef rządu, który jak opisywały niedawno media, zyskuje coraz większe zaufanie prezesa PiS, miał również odwodzić Kaczyńskiego od sfinalizowania umowy z Birgfellnerem. Premier miał się bać reakcji polskich wyborców, obawiał się o stratę głosów. Może przekonał Kaczyńskiego, by mnie odsunął, a pracę nad zapięta przeze mnie na ostatni guzik inwestycją powierzył komuś innemu? Jakiemuś polskiemu deweloperowi? – pyta retorycznie Austriak.

Sprawa niewątpliwie będzie jeszcze wracać przez wiele miesięcy, choć jak przyznaje w rozmowie z dziennikarzami “GW” biznesmen, nie ma już nadziei, że śledztwo przed polskim prokuratorem będącym częścią systemu, nad którym Jarosław Kaczyński sprawuje pieczę, posunie się do przodu choćby o krok przed wyborami parlamentarnymi. Poddawać się jednak nie zamierza i z obszernej rozmowy wprost wynika, że nie chodzi mu jedynie o pieniądze, ale o jego zszarganą reputację oraz o elementarne prawo i sprawiedliwość. Ich brak w naszym rodzimym kraju nad Wisłą należy wytykać z bezwzględną stanowczością.

Cały wywiad tutaj

Źródło: Gazeta Wyborcza

fot. Kancelaria Sejmu/Krzysztof Białoskórski

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie