Bartłomiej Misiewicz to w polskiej polityce postać obecnie już legendarna. Przyboczny Antoniego Macierewicza wciąż robi błyskotliwą karierę, ze zwykłego pracownika apteki stał się rzecznikiem MON i szefem gabinetu politycznego ministra obrony. Młody adept otrzymał nawet order za zasługi dla obronności kraju, choć przed kim lub przed czym nas bronił, on jeden raczy wiedzieć.
Okazuje się jednak, że najnowszy epizod z udziałem Misiewicza może mieć związek z jego potencjalną kandydaturą na fotel prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego, a nie z kolejnym stołkiem w państwowej spółce.
Przebieg kariery politycznej prawej ręki ministra Macierewicza wszyscy doskonale znamy.
Misiewicz stał się powszechnym symbolem kolesiostwa, nepotyzmu i kumoterstwa rządów Dobrej Zmiany. Kolejne wpadki i skandale rozsierdziły w końcu prezesa, gdyż zaczęły się poważnie odbijać na wizerunku partii rządzącej, po części przekładając się na spadające sondaże.
Kaczyński otwarcie stwierdził, że ten młody człowiek powinien zostać przez ministra Macierewicza odsunięty i odpocząć na chwilę od polityki. Szef MON nic sobie z tego nie robił. Co więcej Macierewicz ostentacyjnie lekceważył polecenia prezesa. Misiewicz w dniu obchodów kolejnej rocznicy katastrofy smoleńskiej otrzymał kolejną intratną fuchę. Został pełnomocnikiem zarządu ds. komunikacji w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Długo jednak stołka nie zagrzał.
Po tym wybryku szefostwo PiS nie wytrzymało i przekonało Misiewicza do rezygnacji z członkostwa w partii. On sam wylądował znowu na czterech łapach, zaczepiając się w TV Republika.
O tym jednak wszyscy wiedzą. Prawdziwym hitem jest jednak artykuł w Gazecie Trybunalskiej, chwalący Misiewicza pod niebiosa i promujący go jako najlepszego kandydata na fotel prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego.
W materialne możemy przeczytać o tym, że: “bilans rządów miejscowych polityków, o ile można ich tak nazwać, jest przerażający. Młodzi wyjeżdżają za granicę, albo nie wracają po studiach, miasto pustoszeje, poważni przedsiębiorcy omijają je szerokim łukiem, a ci, którzy nadal tutaj funkcjonują nie mogą liczyć na wsparcie ze strony urzędu. Tragiczny stan dróg w dzielnicy przemysłowej jest tego najlepszym przykładem.”
Kres temu miałaby położyć prezydentura Misiewicza, o którym autor wypowiada się w następujący sposób: “Potrzebny jest nowy człowiek, młody, energiczny, błyskotliwy, bezkompromisowy, nie związany z miejscowymi koteriami, który nie będzie się bał wziąć do rąk przysłowiowej „miotły” i wymieść zasiedziałe układy.
Najlepszym kandydatem do tej roli jest zdecydowanie Bartłomiej Misiewicz. Człowiek ten, bezczelnie atakowany przez niemieckie, liberalne i lewicowe media, zachował się niezwykle honorowo. Dwa tygodnie temu stanął przed kamerami, powiedział jasno, co myśli o dziennikarskich hienach, a następnie zrezygnował z członkostwa w PiS-ie.”
Przedstawienie Misiewicza jako uosobienia cnót, kompetencji i jako człowieka spoza układu brzmi jak ponury żart. Prawdę mówiąc czytając artykuł po raz pierwszy sprawdziłem czy nie jest to przypadkiem wrzutka na prima aprilis. Okazuje się jednak że nie. Radosna twórczość pana redaktora datowana jest na czwartek 27. kwietnia, zaś autor wypowiada się całkiem poważnie.
Dalej jest jeszcze lepiej, Misiewicz chwalony jest za zaradność i determinację: “Nikt nie może odmówić Misiewiczowi inteligencji oraz sprytu; jego kariera zaczęła się od tego, że jako młody człowiek zgłosił się do Antoniego Macierewicza, pragnąc dla niego pracować. Nie każdy potrafi wykazać się podobną determinacją. Na pewno u boku ministra Macierewicza wiele się nauczył, nabrał ogłady, rozwinął swój talent organizacyjny.
Koronnym argumentem za postawieniem na młodego polityka jest to, że niebawem ukończy on studia: “Teraz studiuje w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, po jej ukończeniu zostanie wytrącony niemieckim i lewackim pismakom koronny argument, że posiada jedynie wykształcenie średnie.”
Nie wiadomo czy śmiać, się czy płakać.
Miasto, o którym mowa, nie jest przypadkowe. To właśnie z tego okręgu wyborczego startował do Sejmu Antoni Macierewicz. Piotrków Trybunalski nie jest może najbardziej kluczowym miastem w Polsce, ale jako stolica OW nr 10 ma dla ministra obrony narodowej znaczenie strategiczne.
Czyżby zaczynała się kampania pompowania Misiewicza celem wstawienia go na stołek prezydenta? Mając pod uwagę absurdalną laudację zawartą w artykule jest to całkowicie możliwe. Widać że minister ma co do młodego podopiecznego kolejne plany. Ciekawe tylko co na to prezes?
Niestety Polacy to naród zazdrosny i krnąbrny. Wielu natychmiast pozazdrościło Misiewicza i sukcesów zaś w mediach rozpoczęła się brutalna nagonka na młodego polityka PiS.
No dobra żarty na bok, nie robimy przecież materiału do Wiadomości TVP…
fot. Flickr
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU