Polityka i Społeczeństwo

Ministerstwo nie obroni się przed zarzutami NIK. Gigantyczna defraudacja środków przeznaczonych na leczenie dzieci?

Chaos w szpitalach! W obliczu reformy PiS wstrzymują swoje prace
fot. flickr/KPRM

Było tylko kwestią czasu zanim wałki obozu wielkiej psychoprawicy zaczną wychodzić na światło dzienne. A rzeczone światło dzienne właśnie rzucił raport Najwyższej Izby Kontroli, która pod lupę wzięła wydatki m.in. Ministerstwa Zdrowia, pod światłym zarządem byłego już ministra hrabiego mocium pana Konstantego Radziwiłła.

I jest gnój, bo okazało się, że ministerstwo ustawiło przetarg na zakup dentobusów (o których zaraz opowiem szerzej), zakupiło niepotrzebne szczepionki które za chwilę się przeterminują (21 mln zł w plecy) oraz  kompletnie poległo przy wdrażaniu programu kompleksowej ochrony zdrowia, który miał być alternatywą dla programu in vitro wprowadzonego przez rząd Ewy Kopacz, a który to program in vitro hrabia mocium pan skasował, tuż po tym jak dostał stołek ministra zdrowia. Ale po kolei.

W 2014 roku Jarosław Kaczyński obiecał Polakom, że przywróci opiekę dentystyczną w szkołach. Po dojściu do władzy okazało się, że nie stać nas na takie rozwiązanie, więc PiS wziął do ręki łopatę i myślał. Myślał, myślał, aż wymyślił łopatologiczne rozwiązanie – dentobusy. Busy przystosowane do zabiegów dentystycznych dla szkół nieprzekraczających 100 uczniów (reszta może się rozejść, won). Resort zakupił 16 dentobusów za 24 mln zł, tj. 1,5 mln zł za sztukę. Po zakupie okazało się, że dentyści nie chcą podpisywać umów na leczenie, ponieważ sami dentyści mają do nich sporo zastrzeżeń. 11 dentystów podpisało kontrakty z NFZ, ale jak tylko ruszyli w teren, to zaczęli z tych kontraktów rezygnować! Lekarze stwierdzili, że lepszym rozwiązaniem było dowożenie uczniów, którzy nie mają w szkołach gabinetów do miejsc, w których lekarze pracują na co dzień.

NIK w swoim raporcie z kolei wytknęła, że przetarg był prawdopodobnie ustawiony, ponieważ ministerstwo zażyczyło sobie, żeby w dentobusach przednia szyba była ogrzewana, co nie jest standardem w wyposażeniu samochodów oraz wskazało niezwykle krótki termin wykonania zamówienia (17 dni) więc było oczywiste, że ktoś już ma na stanie takie auta i tylko trzeba je za sporą kasę suwerenowi opchnąć. Dlaczego sporą? Jeden z producentów pojazdów poinformował, że był w stanie wyprodukować takie dentobusy za jedną trzecią ceny, którą Ministerstwo za nie zapłaciło, tj. 8 mln zł, zamiast 24 mln zł. Można? Można.

Teraz już wiadomo, dlaczego PiS jest takie pazerne na władzę, sądy, prokuraturę, policję i media – jak usiądzie na wszystkich stołkach, to o takich wałkach nie dowie się nawet pies z kulawą nogą, a jak jakiś dziennikarz o tym piśnie choć słowo, to wyleci z roboty na zbity pysk, bo media mają być “narodowe”, albo ma ich nie być wcale.

Źródło: Radio Zet

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie