Od momentu głosowania nad ustawą o ochronie zwierząt, Jan Krzysztof Ardanowski jest na partyjnym celowniku. Teraz odwinął się swojej formacji.
Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, po głosowaniu nad ustawą o ochronie zwierząt, został zawieszony w prawach członka partii. Ustawa była osobiście pilotowana przez Jarosława Kaczyńskiego, więc można było się spodziewać, że posypią się kary. Prezes nie lubi, gdy podważa się jego autorytet.
Dzisiejszym gościem Radia Wnet był szef resortu rolnictwa, który nie ukrywał swojego krytycznego podejścia do “Piątki dla zwierząt” – Rolnicy są niezadowoleni z poczynań partii rządzącej. Uchwalone przez Sejm nowelizacja jest dla nich jak policzek. Ma wiele, wiele wad. Konsekwencje tej ustawy będą się wlekły latami w sądach. Ci którzy ją stworzyli będą się jeszcze mocno wstydzić tej ustawy – mówił.
Ardanowski przyznał, że zapotrzebowanie na futra spada. Sektor ten i tak prędzej, czy później upadnie. Wybrano jednak rozwiązanie siłowe. Branża ta powiązana jest z drobiarską, gdyż drobiarze sprzedają odpady produkcyjne hodowcom norek na karmę. Jeśli nie będą tego mogli robić to odpady trzeba będzie spalić, czym chętnie zajmą się niemieckie firmy specjalizujące się w tym.
W kierunku Prawa i Sprawiedliwości padły słowa, których nawet opozycja nie używa. Po nich Ardanowski już na pewno pożegna się z partią.
(…)Bardzo mnie to smuci, że PiS, partia której zawierzyłem, partia jak sądziłem prawicowa o zasadach konserwatywnych, związana z chrześcijaństwem, ta partia wpisuje się w wojnę ideologiczną, która się toczy w Europie – neomarksizmu, ukrytego, tu w tym przypadku w działaczach proekologicznych, w tej wojującej ideologii ekologicznej, która ze zwierzęcia robi Boga, pomniejsza, dehumanizuje człowieka(…)Ta ustawa się w to wpisuje – powiedział minister rolnictwa. Dodał, że doszło do absolutnie egzotycznego sojuszu Prawa i Sprawiedliwości oraz Lewicy.
Źródło Radio Wnet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU