Już kilka godzin po konwencji Prawa i Sprawiedliwości, na której Jarosław Kaczyński ogłosił tegoroczną fontannę pieniędzy, w mediach społecznościowych pojawiły się opinie, że minister finansów Teresa Czerwińska nie była zbytnio wtajemniczona w zaproponowane rozwiązania. Padały żartobliwe pytania, czy jest jakiś filmik z konwencji pokazujący minę Czerwińskiej podczas rzucania na prawo i lewo przez prezesa pieniędzmi budżetowymi. Szersze światło na reakcję i podejście ministerstwa finansów do partyjnej hojności w roku wyborczym rzuca dzisiejsze wydanie Dziennika Gazety Prawnej.
“Teresa Czerwińska chłodno przyjęła rozszerzenie programu 500+ na pierwsze dziecko i 13. emeryturę” – pisze dziennik. Ostatnim przykładem na dystansowanie się od pomysłów była nieobecność pani minister na wtorkowej konferencji, gdzie Elżbieta Rafalska oraz Andrzej Adamczyk prezentowali mapę drogową realizacji obietnic i źródła ich finansowania. Ministerstwo finansów reprezentował wiceminister Leszek Skiba opowiadając o obniżeniu kosztów pracy i PIT, chociaż te obszary nie leżą w jego nadzorze w resorcie – “Minister Czerwińska dowiedziała się o konferencji dzień wcześniej, nikt jej nie uprzedził, aby mogła zweryfikować liczby, które były na niej prezentowane, czy źródła finansowania obietnic” – mówi informator DGP z kręgów rządowych.
Z ustaleń dziennikarzy DGP wynika, że przed konwencją PiS, ministerstwo finansów przygotowało wsad na poziomie 10 mld zł., w których miał się zamknąć koszt obietnic w tym roku. Dzisiaj wiadomo, że jest to kwota większa – “MF wiedziało, że na stole jest rozszerzenie 500+ o pierwsze dziecko czy nowy dodatek dla emerytów, ale o tym, że prezes PiS i premier ogłoszą te pomysły, dowiedzieliśmy się na dzień przed konwencją. Nikt w ministerstwie nie ukrywa krytycznych opinii na ten temat” – mówi źródło w resorcie finansów. Czerwińska nie będzie jednak wykonywała żadnych ostentacyjnych ruchów w postaci odcięcia się od “piątki Kaczyńskiego”, bo rozumie, że rząd to gra zespołowa – “Na pewno będzie jednak próbowała dotrzeć do prezesa PiS, aby je zracjonalizować, ograniczyć koszty, szczególnie jeśli chodzi o 2020 rok” – dodaje rozmówca. PiS zignorowało także ostrzeżenia Czerwińskiej dotyczące deficytu i stabilności finansów publicznych, które wyrażała jesienią przy konstruowaniu budżetu.
Jeżeli ktoś myślał, że “piątka Kaczyńskiego”, czy aktualnie już “piątka PiS”, to przemyślane, dokładnie zaplanowane i na każdym szczeblu dograne przedsięwzięcie, połączone ze wspaniałomyślnością prezesa PiS, to może już dzisiaj sobie wylać kubełek zimnej wody na głowę. Zdanie o “dotarciu do prezesa”, żeby z nim dokładnie omówić koszty, pokazuje tylko i wyłącznie wariackie papiery na jakich odbywa się wdrażanie najnowszych pomysłów. Brak szczegółowego dogrania wszystkich kwestii w całym łańcuchu rządowym uzmysławia, że jest to projekt stricte wyborczy, a gdy PiS-owi nie uda się wygrać wyborów, to opozycja zostanie z całym wielomiliardowym pakietem jak Himilsbach z angielskim.
Fot. flickr/KPRM
Źródło: dgp
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU