Rząd Prawa i Sprawiedliwości zdaje sobie sprawę, że galopujące podwyżki cen prądu mogą bardzo poważnie uderzyć w notowania gabinetu Mateusza Morawieckiego w roku wyborczym i rozpaczliwie poszukuje pijarowego wyjścia z tej sytuacji. Z jednej strony mamy więc robiącego z wyborców idiotów wicepremiera Gowina, który przekonuje, że podwyżki prądu wcale nie muszą wpłynąć na ceny innych produktów, a z drugiej ministra energii Krzysztofa Tchórzewskiego, który próbuje karmić wyborców obietnicami rekompensat dla gospodarstw domowych i drobnych przedsiębiorców z tytułu wyższych rachunków.
Choć Ministerstwo Finansów mówi wprost, że pieniędzy na te rekompensaty nie ma, a Komisja Europejska w ogóle może ten plan wyrzucić do kosza, uznając je za niedozwoloną pomoc publiczną dla sektora energetycznego, rząd najwyraźniej zamierza właśnie tak kupić sobie czas na przeczekanie i ewentualnie opóźnienie nadchodzącego kryzysu. W projekcie ustawy, który miałby takie rekompensaty wprowadzać, do którego dotarli dziennikarze “Pulsu Biznesu”, ta “tymczasowość” projektowanego rozwiązania po prostu bije po oczach. Przede wszystkim zaproponowane rozwiązania mają obowiązywać jedynie w 2019 roku, co wprost wynika z ustawy.
Ma ona wprowadzić kolejny fundusz celowy, finansowany m.in. z przychodów ze sprzedaży na aukcjach uprawnień do emisji CO2 czy dopłat bezpośrednio z budżetu. Nazwa również jest kuriozalna – Fundusz Rekompensat Wzrostu Cen Energii Elektrycznej, tak by każdy obywatel, który usłyszy o jego uchwalaniu, dokładnie wiedział, że rząd stara się ulżyć mu w nieuchronnych podwyżkach. Jak pisze “PB”, projekt ma już być ponoć na ukończeniu i jeszcze w tym tygodniu ma trafić pod obrady Sejmu (zapewne znów jako projekt poselski, by nie konsultować go z branżą, ani przedstawiać stanowiska dot. zgodności z prawem UE). Gazeta pisze, że rekompensaty będą przysługiwały gospodarstwom domowym oraz małym i średnim firmom przyłączonym do sieci maksymalnie o napięciu 1kV.
Tym samym wygląda na to, że w rządzie postanowili wcisnąć ciemnemu ludowi kolejny bubel prawny, który ma spełniać przede wszystkim rolę pijarową tak, by obywatele widzieli, że rząd jest w ogóle zainteresowany ich problemami. To, że szanse na to, by pieniądze z FRWCEE w ogóle do kogokolwiek trafiły, są iluzoryczne, nie musi się przecież tenże lud dowiedzieć, zwłaszcza gdy wiedzę o otaczającym go świecie czerpie z “Wiadomości” w TVP.
Źródło: PB/INN Polska
Fot. Krystian Maj / KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU