Poseł Marcin Kierwiński atakuje PiS na Twitterze. Domaga się dymisji polityków PiS. W tle afera seksualna.
Posłowie Platformy Obywatelskiej Robert Kropiwnicki i Marcin Kierwiński chcą uzyskać od Sądu Okręgowego w Tarnowie wgląd w materiały z procesu Ukraińców prowadzących agencje towarzyskie na Podkarpaciu. “Chcemy zbadać, jak poważna jest sprawa, która dotyczy funkcjonariuszy publicznych, w tym insynuacji wobec marszałka Sejmu. Brak reakcji godzi w bezpieczeństwo państwa, a zachowanie służb jest co najmniej dziwne” – tłumaczy mediom ten drugi polityk PO.
Na twitterze jest już bardziej stanowczy:
Materiał CnB @tvn24 na temat działalności CBA i służb PiS- PORAŻAJĄCY‼️. Po takim materiale jutro powinny sypać się dymisje‼️ Już raz funkcjonariuszy PiS przed odpowiedzialnością za łamanie prawa ratował PAD. Z materiału CnB wynika że skala patologii teraz jest znacznie większa. https://t.co/7p0QBi0Q7r
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) April 18, 2019
Sodoma i Gomora?
Ponoć w agencjach towarzyskich powstało aż 4 tys. seks-taśm, na których można zobaczyć w akcji ważnych polityków, wiceministra obrony, arcybiskupa oraz szefa jednej z komend policji.
Radio Zet twierdzi, że nagrania miały trafić na Ukrainę. Tam dotarł do nich agent CBA Wojciech J. Widział jedną z nich, której „bohaterem” był znany polityk PiS uprawiający seks z nieletnią. W kontekście moralnego wizerunku PiS byłoby to szokujące.
Inne znaki zapytania
“Rzeczpospolita” ustaliła, że w sprawę zamieszany jest też oficer CBŚP Daniel Ś. (według Wojciecha J. to on miał stać za procederem nagrywania) i dwaj bracia z Ukrainy, którzy prowadzili agencje.
„W przypadku Daniela Ś., który dostał zarzuty zagrożone karą dziesięciu lat więzienia, sprawa potoczyła się szybko i były oficer już wyszedł z aresztu. Jak ustaliła gazeta, obecnie jest prywatnym detektywem w agencji licencjonowanej przez MSWiA” – pisze Interia.
Bracia Ukraińcy odsiedzieli 1,5 roku i są już na wolności. „Mężczyźni pozostają nadal w Polsce, prowadzą także dochodowy biznes” – informuje “Rz”.
Gdyby taśmy wypłynęły mogłoby wywołać istne trzęsienie ziemi w polskiej polityce. Po pierwsze, PiS mógłby utracić poparcie części religijnego, konserwatywnego elektoratu. Po drugie, sprawę trzeba wyjaśnić też z innego powodu. Tego typu nagrania mogłyby służyć jako „haki” na znane i wpływowe osoby. I to przede wszystkim pod tym kątem należy sprawę dokładnie zbadać.
Źródło: Interia, Rzeczpospolita, Radio Zet
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU