Już w zeszłym roku, sprawa pobranej “kilometrówki” przez ówczesnego posła klubu Kukiz’15, Adama Andruszkiewicza wzbudziła olbrzymie emocje. Poseł pobrał za 2016 rok blisko 40 tys. złotych na dojazdy samochodem, choć nie ma ani własnego samochodu, ani nawet prawa jazdy. Opisana przez “Super Express” sprawa w zeszłym roku wywołała ostrą reakcję obronną parlamentarzysty, ostatecznie zakończoną pełną kompromitacją. Przypomnijmy, Andruszkiewicz grzmiał, że rozprawi się z fałszywymi oskarżeniami i ujawni listę miejsc i kilometrów, które musiał pokonać. Jego zwolennicy chwycili powyższą przynętę. Uwierzyli w zapewnienia posła, który zapowiedział ujawnienie danych, które obalą fałszywe zarzuty i zaczęli atakować każdego, kto śmiał mieć inne zdanie. Finalnie w marcu 2018 roku w programie Agnieszki Gozdyry w Polsat News przyznał, że nie jest w stanie takiego zestawienia przedstawić i zaczął odwracać kota ogonem.
Choć sprawa była głośna i kompromitowała posła, który w międzyczasie opuścił klub Pawła Kukiza i przeniósł się do Wolnych i Solidarnych Kornela Morawieckiego, w 2017 roku kontynuował on ten proceder i nadal wyciągał publicznych pieniądze na przejazdy samochodem, choć jak już wówczas ustalono, z Białegostoku dojeżdża do Warszawy pociągiem. Z poselskich sprawozdań za miniony rok wynika, że tym razem pobrał blisko 30 tys. zł “kilometrówki” i dalej nie ma sobie nic do zarzucenia. Przedstawia natomiast umowę “użyczenia” samochodu, która ma ponoć wystarczyć, by Kancelaria Sejmu wypłaciła ryczałt na dojazdy paliwem.
Dziś tę sprawę skomentował jego były szef. – Tą kwestią powinna zająć się prokuratura! Cieszę się, że tego posła, który głosował ostatnio za podwyżką ceny paliwa, nie ma już u mnie w klubie. A jednym z powodów, dla których od nas odszedł były jego kilometrówki. Przepraszam przy okazji, że Andruszkiewicza wpisałem na listy ruchu Kukiz. Moja wina. Ten poseł to teraz problem dla Kornela Morawieckiego – mówi nam Paweł Kukiz.
Oburzenie i przeprosiny Pawła Kukiza z pewnością są szczere, zwłaszcza te w zakresie wprowadzenia do Sejmu posła Andruszkiewicza. Problem w tym, że jak się okazuje, na listy wyborcze do samorządu muzyk rekrutuje za pośrednictwem … Internetu. Ostatnio pochwalił się nawet, że w ten sposób pozyskał już setki kandydatów do rad miast i powiatów. Czy nie będzie pośród nich podobnych do posła Andruszkiewicza? Trudno nie kryć niepokoju.
Źródło: SE
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU