Polityka i Społeczeństwo

Miało być wstanie z kolan, zostało po staremu. PO wypomina Morawieckiemu niewygodne obietnice

PiS uderzył w filar gospodarki. Za ten błąd zapłacimy wszyscy
fot. flickr/KPRM

Jedną z politycznych deklaracji Prawa i Sprawiedliwości było “wstawanie z kolan” polskiej gospodarki, czego wyrazem musiała być m.in. reanimacja przemysłu stoczniowego. Były konferencje prasowe, głośne hasła, odkupienie z rąk prywatnych stoczni Gdańskiej, a także w blasku fleszy ostentacyjne położenie stępki przez Mateusza Morawieckiego pod budowę promu Polskiej Żeglugi Bałtyckiej w Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia. Ta ostatnia sprawa zdaje się, że będzie prześladować premiera, ponieważ politycy PO starają się jak mogą, aby media nie zapomniały jak skończyło się wstawanie z kolan w Szczecinie.

Miał być bowiem rozwój branży, tymczasem od hucznej ceremonii z 23 czerwca 2017 budowa okrętu nie ruszyła, stępkę pokryła rdza, a wbitą przez premiera tablicę ukradli jak można przypuszczać koneserzy złomu. Oliwy do ognia dolał na dodatek szczeciński senator Tomasz Grodzki (PO) stwierdzając w Senacie, że sama ceremonia z udziałem premiera była propagandową pokazówką, ponieważ z braku prawdziwej stępki na potrzeby szefa rządu podłożono element zastępczy nie mający nic wspólnego z budową statków:

“Okazało się, że to nie jest stępka. To w ogóle nie jest stępka. To jest element wzięty z niedaleko położonej fabryki morskich elektrowni wiatrowych. To jest duży element konstrukcyjny, który w ogóle nie ma nic wspólnego ze statkiem. On został przywieziony na gwałt, jak pan premier Morawiecki miał przybić tabliczkę, że będzie prom.”

Ministerstwo Gospodarki Morskiej oczywiście zaprzecza, twierdząc, że stępka istnieje, a problemu nie ma… bo zatwierdzono dokumentację techniczną jednostki już 7 czerwca ubiegłego roku. Resort nie potrafi jednak już wyjaśnić, dlaczego zatem w ciągu niedługo już półtora roku w stoczni jakiekolwiek prace nie ruszyły. Z powodu wysokich kosztów wynajmu od położenia stępki do zjechania statku z pochylni powinno minąć co najwyżej 3 miesiące, podczas gdy w omawianej sprawie pochylnia pod prom jest zajęta już 17 miesięcy.

W rozmowie z Onet.pl do krytyki dołącza się także pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego ds. gospodarki morskiej Rafał Zahorski:

“Firma, która ma robić dokumentację techniczną tego promu nigdy nie zajmowała się średnimi czy dużymi statkami. Sama tego nie zrobi, musi zatrudnić podwykonawców. Nie ma nawet podpisanej umowy z żadnym towarzystwem klasyfikacyjnym, które stanowiłoby de facto nadzór budowlany. To najlepszy dowód na to, że nic się w tej sprawie nie dzieje.”

Wokół całej sprawy to jednak wcale nie koniec zamieszania. Zamawiająca prom Polska Żegluga Bałtycka ma mieć podobno trudności ze sfinansowaniem projektu, który w polskich stoczniach będzie kosztować nawet o jedną trzecią więcej niż u światowych liderów przemysłu stoczniowego.

Opisana sytuacja pokazuje, że jesteśmy świadkami olbrzymiego marnotrawstwa pieniędzy i zasobów. Nieudolne zarządzanie i rażący po oczach brak nadzoru sprawiają, że koszty kolejnych inwestycji rosną poza racjonalne ramy. Jakby tego było mało państwo prowadząc swoje przedsiębiorstwa do stanu zależnej od publicznej kroplówki quasi-upadłości robi krzywdę gospodarce, ponieważ zatrzymuje pracowników i kapitał w miejscach, gdzie nie tworzą one dla naszej gospodarki jakiejkolwiek wartości dodanej. Ten ostatni element jest niestety pięta achillesową większości analiz dotyczących publicznego zaangażowania w działalność gospodarczą. Zanim bowiem pochwalimy jakiekolwiek publiczne inwestycje, musimy najpierw wziąć pod uwagę, czy nie wypiera ona bardziej opłacalne projekty prywatnych firm. Patrząc zaś po blamażu wstawania z kolan stoczni nie ma niestety większych wątpliwości, że na politycznych decyzjach PiS nasza gospodarka nie zyskała.

Źródło: onet.pl

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie