Rząd Prawa i Sprawiedliwości bardzo się stara, by o faktycznych problemach społecznych, często wygenerowanych ich nieudolną i bezmyślną polityką gospodarczą mówiło się w przestrzeni publicznej jak najmniej. Zamiast o problemach polskich szpitali, o drożyźnie, zastoju w inwestycjach czy ekspansji nowych podatków i podwyżek już istniejących woli grzmieć o inwazji krwiożerczego “dżendera”, ataku środowiska LGBT+ czy seksualizacji dzieci przez liberałów. Tymczasem problemy życia codziennego się spiętrzają i przeciętnemu Kowalskiemu, zwłaszcza jeśli jest seniorem, powodzi się coraz gorzej. Rząd natomiast zamiast temu skutecznie przeciwdziałać, wylewa dziecko z kąpielą i zalicza takie wpadki, jak choćby ta, opisywana dziś przez “Dziennik Gazetę Prawną”.
Okazuje się bowiem, że w walce z tzw. mafiami lekowymi, resort zdrowia tak zaostrzył przepisy, że uderzą one rykoszetem w przyszpitalne apteki, nie tylko ograniczając ponownie dostępność specjalistycznych medykamentów, ale uderzając też w przychody szpitali, które przecież od lat mają problemy ze spinaniem swoich budżetów. Jak czytamy w “DGP”, zamieszanie wynika z art. 11 nowelizacji prawa farmaceutycznego z 7 czerwca 2018 r. To jedna z wielu ustaw mających na celu walkę z nielegalnym wywozem leków. Tym razem posłowie postanowili, że zakazane będzie łączenie działalności polegającej na obrocie produktami leczniczymi z działalnością leczniczą. W skrócie: nie można prowadzić jednocześnie przychodni i apteki lub szpitala i apteki. Zakaz wchodzi w życie 1 sierpnia 2019 r.
Kontaktowaliśmy się z posłami łomżyńskimi i podlaskimi, aby wywierali naciski, by nie zabrano nam tej możliwości pomagania pacjentom i żeby szpitale w taki sposób podreperowały budżety. (…) Bez skutku – mówi dr Hanna Majewska-Dąbrowska, wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, cytowana przez lokalny portal 4lomza.pl. – Szkoda, że zapadła bardzo niekorzystna, niedobra decyzja dla szpitali, które stracą źródło dochodu – stwierdza.
Mimo protestów ze strony dyrekcji szpitali, Ministerstwo Zdrowia pozostaje nieugięte, argumentując zaostrzenie przepisów koniecznością zwalczania zorganizowanej przestępczości farmaceutycznej, która ma niby ogniskować się właśnie wokół publicznych ośrodków zdrowia. Zdrowy rozsądek tu wysiada, zwłaszcza w kampanii wyborczej, w której rząd nieradzący sobie z problemami musi pokazać, że jednak bardzo się stara “coś” zrobić. Szkoda jedynie, że znów ucierpią na tym polscy pacjenci. W tym obszarze jeszcze długo będziemy musieli poczekać na “dobrą zmianę”.
Źródło: DGP
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU