Polityka i Społeczeństwo

Miała być nowa jakość, jest gigantyczna wtopa. Prawicowy “Pogromca Facebooka” zalicza wstydliwy falstart

To miał być dzień, który wstrząśnie rynkiem mediów społecznościowych. Jednak Albicla, serwis Klubów „Gazety Polskiej”, zaliczył falstart.

Tomasz Sakiewicz z dumą zapowiadał start portalu społecznościowego Albicla.com, który powstał z inicjatywy Klubów „Gazety Polskiej”. Portal, którego nazwa nawiązuje do łacińskiej nazwy Orła Białego, miał być odpowiedzią na rzekomą cenzurę, jaką kultywują najpopularniejsze serwisy: Twitter czy Facebook. Albicla.com miała być prawicowym, wolnościowym i przede wszystkim wolnym od cenzury środowiskiem. Alternatywą dla „lewackich” serwisów.

Start portalu zaplanowano na środę popołudniu, ale Albicla zaliczyła falstart. Nie chodzi tylko o problemy techniczne krótko po uruchomieniu portalu. Internauci dostrzegli wpadki organizacyjne, np. część regulaminu serwisu została żywcem skopiowana z dokumentu Facebooka, nie zadbano nawet o zmianę linków.

Portal ZaufanaTrzeciaStrona zauważył inną, poważniejszą rzecz. Albicla miała spory problem z bezpieczeństwem – z serwisu można było pobrać bazę danych.

– Macie kontakt do kogoś z @AIbicla? Przekażcie im, że mają w skrzynce ‚kontakt’ linka umożliwiającego pobranie z ich strony IP, loginu i hasła bazy danych serwisu stojącej na publicznym adresie IP. Pisaliśmy już jakiś czas temu, ale nie odpisują, a sprawa jest jakby pilna… – ostrzegał twórców Albicli na Twitterze. W artykule na stronie wyliczono kolejne błędy, między innymi możliwość pisania na cudzym profilu.

Błędy błędami, ale czy Albicla pozostanie wierna ideałom, a więc wolności słowa? W regulaminie oczywiście występuje fragment, zastrzegający prawo do usuwania treści sprzecznych z „zasadami współżycia społecznego i dobrym obyczajem”. Administratorzy portalu mogą mieć dużo do roboty, bo serwis cieszył się popularnością – wg. danych serwisu już pierwszego dnia zarejestrowało się tam ponad 10 tysięcy użytkowników. Wiele kont jest fejkowych, np. kilka profili Jarosława Kaczyńskiego, jest „Jacek Sasin” piszący o 70 mln złotych zmarnowanych na wybory czy „Lech Kaczyński”pozdrawiający… Danutę Holecką.

Tak jak się spodziewaliśmy przeżywamy niebywały atak hakerów i trolli internetowych. Próbują nam przeszkadzać, jak się da, ale to świadczy też o naszej sile – skomentował start portalu Tomasz Sakiewicz. Wygodne tłumaczenie – zamiast przyznać, że wypuściło się niedopracowany produkt, zrzucić winę na wrogie siły i spisek.

Źródło: Gazeta Wyborcza, ZaufanaTrzeciaStrona

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie