Wczoraj, późnym wieczorem w Sejmie większość parlamentarna przyjęła kontrowersyjny projekt specustawy mieszkaniowej, określanej przez wiele środowisk mianem “Lex Deweloper”. Zdaniem krytyków ustawy, tak gigantycznego ukłonu wobec prywatnych gigantów budownictwa mieszkaniowego nie było jeszcze nigdy. Najbardziej dziwi jednak, że te preferencje dla deweloperów uchwaliła władza, która będąc w opozycji bardzo chętnie właśnie tych przedsiębiorców pokazywała w możliwie najgorszym świetle. Władza wydaje się być zdesperowana totalną klęską programu “Mieszkanie Plus” i by ogłosić zrealizowanie choćby częściowo szumnych zapowiedzi prezesa PiS o przezwyciężeniu imposybilizmu w budowie mieszkań w Polsce, gwarantuje 10 letnie przywileje dla “bezdusznych” deweloperów.
Za sprawą specustawy okres przygotowania inwestycji mieszkaniowych ma się skrócić z pięciu lat do roku. Nowe prawo ma też wprowadzić standardy urbanistyczne, którymi trzeba będzie się kierować. Standardy urbanistyczne są zróżnicowane ze względu na liczbę mieszkańców: dla gmin, w których liczba nie przekracza 30 tys., od 30 tys. do 100 tys. i powyżej 100 tys. mieszkańców – co odpowiada stopniom zurbanizowania miast i gmin. Samorząd będzie miał prawo zwiększyć lub zmniejszyć w uchwale wymagane od inwestora standardy, ale tylko do 50 proc. założonych wskaźników. Ponadto specustawa pozwoli na “uruchomienie” gruntów, które dotąd nie były brane pod uwagę przy budownictwie mieszkaniowym, w tym gruntów rolnych w administracyjnych granicach miast, a także pokolejowych, powojskowych i poprzemysłowych.
Projekt był bardzo mocno krytykowany przez samorządowców oraz ruchy miejskie, które są przekonane, że znaczne ograniczenie władzy samorządów doprowadzi do gigantycznego chaosu przestrzennego na terenach podległych lokalnym włodarzom. Wskutek nacisku samorządów, przy silnym udziale władz Poznania, dokument różni się na szczęście od wersji z połowy marca, a jego autorzy zrezygnowali z wielu wadliwych rozwiązań, w tym z pomysłu oddania władzy planistycznej w gminach w ręce administracji rządowej. Wiele uwag zostało jednak zignorowanych.
– Ustawa narusza stabilność prawa lokalnego. Obecny system planowania przestrzennego, którego fundament stanowi ustawa z 2003 r., gwarantował – przynajmniej w zakresie uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego – ciągłość polityki przestrzennej gmin. Cały ten dorobek zostanie przekreślony proponowaną ustawą, która poprzez prymat inwestycji mieszkaniowych, pomija inne rzeczywiste interesy społeczności lokalnych – np. dostęp do terenów rekreacji, sportu czy usług kultury – przekonuje prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak.
– Projekt wyklucza inicjującą rolę prezydenta, rady, radnych czy mieszkańców miasta. Ma ją mieć inwestor. Rada gminy otrzyma więc projekt inwestycji oparty jedynie na oświadczeniach strony zainteresowanej zabudową danego terenu. Projekt ustawy w żadnym punkcie nie pozwala na ich weryfikację merytoryczną – dodaje prezydent Poznania.
Okazuje się zatem, że by ratować polityczny wizerunek partii, która spełnia obietnice wyborcze, Prawo i Sprawiedliwość jest gotowe nieba przychylić firmom budowlanym, które przed 2015 rokiem przedstawiali jako zło wcielone i źródło patologii na rynku mieszkaniowym. Szkoda, że znów najbardziej ucierpią mieszkańcy, którym przyjdzie mieszkać w szczerym polu, bez gwarancji wydolnej komunikacji oraz infrastruktury społecznej.
Źródło: Portal Samorządowy
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU