Słynący z mocnych wypowiedzi poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Cimoszewicz wywołał wczoraj burzę w mediach. Wszystko wskazuje, że sprawa będzie jednak miała ciąg dalszy.
Komentując sprawę ukarania swojego klubowego kolegi Sławomira Nitrasa, zasugerował że kara powinna także dotknąć wicemarszałka Sejmu z Prawa i Sprawiedliwości, szefa klubu Ryszarda Terleckiego za to, że prowadził obrady w stanie upojenia alkoholowego. Zaproponował także rozwiązanie, zgodnie z którym marszałkowie izby niższej parlamentu powinni dmuchać w alkomat, zanim przejmą prowadzenie obrad.
To ja się pytam jaką karę poniesie Terlecki za prowadzenie obrad na ostatnim posiedzeniu w stanie upojenia alkoholowego ? Czy @MarekKuchcinski zastosuje 3 miesięczne obniżenie uposażenia względem Terleckiego ? Od dzisiaj niech marszałkowie dmuchają w alkomat przed rozp. obrad. !
— Tomasz Cimoszewicz (@tcimoszewicz) June 7, 2018
Sprawa wydaje się bulwersująca, ale też rodzi podejrzenia, że na pokrycie swoich zarzutów poseł Cimoszewicz nie ma żadnych dowodów. Jego oskarżenia wobec polityka Prawa i Sprawiedliwości postanowił zdementować Andrzej Grzegrzółka z Kancelarii Sejmu. Zasugerował, że poseł PO chce zdobyć poklask i zebrać trochę polubień pod swoim wpisem, dlatego zdecydował się na takie pomówienie.
Utrzymywanie odpowiedniej temperatury politycznej nie tłumaczy posługiwania się tego typu pomówieniami. Polubienia i podania dalej można na pewno zdobywać w innym, bardziej parlamentarnym stylu. Warto przynajmniej spróbować. Może nawet dam lajka. https://t.co/Fqxe1GSyMQ
— Andrzej Grzegrzółka (@AndrGrzegrzolka) June 8, 2018
Problem w tym, że poseł Cimoszewicz wcale nie zamierza wycofywać się ze swoich słów. Co więcej, dziś na swoim Twitterze postanowił ujawnić więcej szczegółów w tej sprawie. Jego zdaniem jest wielu świadków, że poseł Terlecki na krótko przed rozpoczęciem prowadzenia obrad wypił dużą ilość alkoholu w barze hotelu sejmowego. Co więcej, jego zdaniem nie jest to pierwszy raz a on sam musiał sprawę nagłośnić, bowiem nie toleruje picia alkoholu w pracy.
To nie pomówienia. Jest cała grupa świadków tego że marszałek Terlecki w towarzystwie innych osób spożył sporą ilość alkoholu w przeciągu godziny przed rozpoczęciem prowadzenia obrad w barze hotelu poselskiego. Nie pierwszy raz. Nie toleruję picia w pracy. Kropka . https://t.co/5VwS0sjEoj
— Tomasz Cimoszewicz (@tcimoszewicz) June 8, 2018
Sprawa jest faktycznie bulwersująca, a ewentualna słabość do mocniejszych trunków nie może być żadnym usprawiedliwieniem dla jego spożywania w trakcie pracy Sejmu. Kwestia oburza tym bardziej, że przecież za sprawą decyzji marszałka Kuchcińskiego, posiedzenia Sejmu odbywają się bardzo rzadko i jeśli ktoś już naprawdę odczuwa potrzebę zaspokojenia pragnienia alkoholem, może to zrobić w innym okresie.
Sprawa jest rozwojowa. Jeśli zarzuty posła Cimoszewicza są prawdziwe, to dowody mogą się odnaleźć na monitoringu w hotelu sejmowym. Politycy PO korzystają ostatnio często z trybu interwencji poselskiej, więc i w tej sprawie warto by było ją zastosować.
źródło: Twitter
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU