Dzisiejsze posiedzenie Senatu było pełne emocji. Podczas procedowania skandalicznych zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa doszło do potyczki słownej między marszałkiem senatu – Stanisławem Karczewskim, a występującym w obronie konstytucjonalności prawa Rzecznikiem Praw Obywatelskich – Adamem Bodnarem. Karczewski próbował pozbawić rzecznika wiarygodności, dlatego przytoczył fakt powoływania Bodnara na stanowisko przez Sejm poprzedniej kadencji, co miało dowodzić rzekomego upolitycznienia i związków z PO. Marszałek pytał się retorycznie “Czy pan czuje się niezależny?”
Atak personalny spotkał się ze zdecydowaną odpowiedzią:
“Stawianie takich tez, że jestem związany z jakąkolwiek władzą, jest nie na miejscu’.
“RPO jest niezależny od wszystkich organów władz. Moje działania dot. reformy sądownictwa są motywowane troską o niezależność sądownictwa jako wartość konstytucyjną. Jeśli by się przyjrzeć mojej działalności, to jest wiele tematów, w których zajmuję stanowisko zgodne z linią prezentowaną przez rząd. Stawianie takich też, że jestem związany z jakąkolwiek władzą – jest nie na miejscu. Przysięgałem na konstytucję”.
Karczewski popełnił jednak w swojej linii ataku ogromny błąd, który nie został przez RPO podchwycony, ale który ośmiesza całą reformę sądownictwa w wykonaniu PiS. Marszałek Senatu stwierdza bowiem, że Adam Bodnar jest osobą politycznie zależną, dlatego, że wybrała go większość sejmowa. Z tego powodu RPO nie ma wiarygodności, aby walczyć z reformą KRS polegającą na wprowadzeniu, przypomnijmy – wyboru sędziów przez większość parlamentarną. Zdaniem Karczewskiego wybór RPO przez Sejm czyni go polityczną marionetką, jednak Prawo i Sprawiedliwość w tym samym czasie twierdzi uparcie, że wybór KRS przez ten sam organ jest już nagle gwarancją niezależności sądownictwa.
Tym samym marszałek chcąc użyć prostego triku rodem z TVP tylko skompromitował całą retorykę partii rządzącej. Jeden z czołowych polityków PiS otwarcie przyznał to, co wydawało się oczywiste, wybór przez Sejm jest wyrazem upolitycznienia sądownictwa, a nie budowania jego niezależności.
Trzeba umieć w tym momencie niecodzienną szczerość Stanisława Karczewskiego docenić. Pytanie, czy przy głosowaniu marszałek niczym posłanka Pawłowicz zagłosuje “za”, bo taka była umowa polityczna?
Źródło: onet.pl
fot. flickr/ Senat RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU