Wojna na Ukrainie trwa. Poznajemy coraz więcej szczegółów dot. tego, co dzieje się na froncie. Jak podała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), zmobilizowani Rosjanie pilnują obecnie na froncie, by rzuceni na pierwszą linię walk zwerbowani więźniowie nie zdezerterowali.
Wojna na Ukrainie: nie ma jak uciec!
SBU powołało się na przechwyconą rozmowę telefoniczną. Nagranie opublikowano w niedzielę na oficjalnej stronie ukraińskich służb.
Co słychać w nagraniu?
– Przywieźli do nas zeków (więźniów-PAP) z więzienia. Zaprowadzili ich gdzieś do przodu, a my siedzimy jako oddział zaporowy: jeśli ktoś z nich pobiegnie w tył – zabijemy – mówi na nim mężczyzna, który rozmawia z kobietą. Dodaje jednak, że jego oddział ma za sobą jeszcze jedną linię żołnierzy. W efekcie “tam również nie ma powrotu, ucieczka jest nierealna, swoi cię zastrzelą”.
“Pełno trupów”
Mężczyzna dodaje, że formalnie znajduje się “na ćwiczeniach”.
Z rozmowy wynika, że kobieta (może jego żona) interweniowała w jego sprawie, ale nic to nie dało: “pisaliśmy do wszystkich instancji, wszystkim jest to obojętne”.
W rozmowie mężczyzna mówi jej jeszcze o sytuacji na froncie, gdzie “nie ma czego jeść”. Na miejscu jest zaś “pełno trupów”.
Przypomnijmy, że nazwą oddziałów zaporowych określane były jednostki wojskowe działające w Armii Czerwonej podczas II wojny światowej, które były tworzone przez NKWD. Działały one za plecami jednostek frontowych walczących z armią niemiecką i strzelały do żołnierzy, którzy próbowali się wycofać. Jak widać, w armii rosyjskiej pewne tradycje przetrwały do teraz…
Źródło: YouTube, Polityczne.info
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU