Polityka i Społeczeństwo

Marek Falenta oszukany? Prokuratura ma sposób, jak uciszyć sprawę

Fot. Youtube

Ponad miesiąc temu media ujawniły listy, jakie skazany na 2,5 roku Marek Falenta wysłał do Mateusza Morawieckiego, Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy. Biznesmen domaga się w nich ułaskawienia, pisze, że czuje się oszukany przez obecnie rządzącą formację polityczną, grozi ujawnieniem zleceniodawców zakładanych podsłuchów oraz szczegółów afery – “Liczyłem, że wielka sprawa, do jakiej się przyczyniłem, zostanie mi zapamiętana i po wygranych wyborach załatwiona niejako z urzędu. Zresztą taka była obietnica Panów z CBA” – pisał w liście do prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Podobno za kratami powstaje książka na ten temat.

Całość trochę przycichła, ale dzisiejsza Rzeczpospolita wraca do tematu i opisuje, co się ze sprawą dzieje w prokuraturze. Śledczy nie palą się do wyjaśnienia wątków poruszonych w listach, a w obozie rządzącym można usłyszeć, że samo wszczęcie śledztwa może mieć wpływ na wynik jesiennych wyborów. Wszystko co się dzieje wokół tej sprawy zaprzecza obietnicy prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego, że Falenta zostanie wezwany by mógł złożyć wyjaśnienia.

Według Rzeczpospolitej właśnie odbywa się rozmywanie sprawy, a prokuratura zastosowała sprytny fortel – “Falentę na początku lipca co prawda wezwano, by postawić mu zarzut dotyczący kolejnego nagrania z 2015 r., ale o listy do najważniejszych osób w państwie nie zapytano” – pisze dziennik. W odpowiedzi na przesłane pytania, Rzeczpospolita usłyszała, że to wtedy Marek Falenta powinien pokazać dowody, ale z tej okazji nie skorzystał i drugiej szansy już nie dostanie. Jak ustaliła gazeta, prokurator prowadzący nie zadał pytań Falencie dotyczących zarzutów z listów. Według informacji Rzeczpospolitej, oskarżeń biznesmena nie wyjaśni także dochodzenie w sprawie “zorganizowanej grupy przestępczej”, którego wszczęcia domagał się mecenas Roman Giertych.

Nie będzie kolejnego przesłuchania, ale będzie za to powołanie biegłego psychiatry do zbadania Falenty. Historia świata zna pojęcie “psychiatrii represyjnej” w ZSRR, która polegała na przymusowym leczeniu psychiatrycznym przeciwników politycznych. Nie było ważne, czy wymyśliłeś koło, czy szczepionkę, jeżeli władza poczuła się z twojej strony zagrożona lądowałeś w “psychuszce”. Marek Falenta ma wszystkie potrzebne “atrybuty” do tego, żeby zostać naszprycowanym środkami psychotropowymi.

Źródło: RP

fot. yt

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie