Dziś dominującym tematem w polskich mediach jest koronawirus, ale też majowe wybory prezydenckie. Zmiany ich terminu chcą już niemal wszyscy. PiS nadal jednak nie chce przesunięcia elekcji np. na jesień (nie mówiąc już nawet o wiośnie 2021 r.). Wszystko to wywołało też wstrząsy na opozycji, z obozu której najbardziej odpowiedzialnie zachowuje się jak na razie Platforma Obywatelska (PO).
Kierwiński: wybory wtedy, gdy będą możliwe
Marcin Kierwiński, poseł PO, wie jedno: dziś wybory nie powinny mieć miejsca. Polityk był gościem radia RMF FM.
– Przede wszystkim wybory powinny odbyć się wtedy, gdy będzie to możliwe. Gdy będzie możliwa normalna kampania wyborcza, gdy proces będzie bezpieczny dla Polaków. Nie wiem, czy to będzie za rok czy za pół roku – powiedział Marcin Kierwiński.
Warto dodać, że zmiany wyborów chciałoby też podobno Porozumienie Jarosława Gowina. Stąd nasuwa się prosty wniosek: krótkotrwały sojusz tego koalicjanta PiS-u z PO mógłby uratować sytuację. Kierwiński, zapytany, czy opozycja rozważa taki scenariusz, odparł, że nic nie wie na ten temat.
– Nic mi na ten temat nie wiadomo. Wiem natomiast, że dziś oczekiwałbym od rządzących, w tym także od pana premiera Gowina, odpowiedzialności. I miarą tej odpowiedzialności będzie wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Bo z klęską żywiołową mamy dziś do czynienia – twierdzi.
Kandydatka PO nie prowadzi już kampanii
W ostatnich dniach Małgorzata Kidawa-Błońska, kandydatka PO na prezydenta, potwierdziła właściwie stan faktyczny, jaki dziś mamy w Polsce, i zawiesiła swoją kampanię wyborczą. Ma rację, obecnie prowadzenie tego typu działań jest nierealne. Bezskutecznie namawia też do tego innych kandydatów.
– Zrobimy wszystko, żeby tych wyborów nie było – dodał przy okazji ostatniego wywiadu Kierwiński. – Nie może być tak, że Polacy będą wybierali pomiędzy swoim przywilejem uczestnictwa w wyborach a swoim zdrowiem i życiem. – argumentował.
Dowiedzieliśmy się też, że w sobotę Kidawa-Błońska skontaktowała się w sprawie zawieszenia kampanii wyborczej z kandydatem PSL Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i kandydatem Lewicy Robertem Biedroniem. – Wiem, że wczorajsza decyzja [ogłoszono ją w niedzielę, wywiad był przeprowadzany 30 marca – przyp. J.W.] Małgorzaty Kidawy-Błońskiej miała być poprzedzona rozmową. Do tej rozmowy nie doszło – dodał poseł.
Polityka ponad zdrowy rozsądek
Kluczowe są tu słowa Kierwińskiego o próbach rozmowy z politykami Lewicy czy PSL-u. Jeśli jest to prawdą, pokazuje to, że już nawet niektórzy kandydaci opozycyjni ulegli “chorobie” Kaczyńskiego, który nawet na kryzysie chce ugrać coś pod kątem politycznym.
Z powyższych powodów coraz więcej polityków nawołuje do bojkotu wyborów prezydenckich. Te bowiem nie odbędą się na w pełni demokratycznych zasadach. Jeśli Andrzej Duda je wygra – a na to się zanosi – będzie to droga usłana nawet jeśli nie trupami, to którą przeszedł kosztem zdrowia obywateli.
Źródło: RMF FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU