Sąd przypomniał, jak Andrzej Duda nazwał Rafała Trzaskowskiego niezrównoważonym i uniewinnił obywatela, który przyszedł na wiec głowy państwa z transparentem “Mamy durnia za prezydenta” – informuje Gazeta Wyborcza.
Mirosław Iwański przyszedł w lutym na wiec Andrzeja Dudy z transparentem “Mamy durnia za prezydenta”. To cytat z Lecha Wałęsy, który tak się wyraził o Lechu Kaczyńskim. Policja skonfiskowała Iwańskiemu transparent i go zatrzymała, a prokuratura podciągnęła sprawę pod paragrafy i oskarżyła o publiczne znieważenie głowy państwa. W piątek sąd go uniewinnił, obciążając Skarb Państwa kosztami procesowymi. Wyrok jest nieprawomocny.
Sędzia Monika Grabowska w uzasadnieniu mówiła, że istotny jest kontekst użycia słowa “dureń” – Motywacją oskarżonego nie był zamiar obrażenia prezydenta, ale chęć wyrażenia protestu wobec pięciu lat prezydentury Andrzeja Dudy, którą oceniał krytycznie – tłumaczyła.
Odniosła się także do atmosfery, jaka panuje na wiecach wyborczych, które nie są “przykładem kurtuazji”. Na takich spotkaniach wyborczych aniołkami nie są tylko obywatele, ale także politycy i przypomniała wypowiedź Andrzeja Dudy – Na wiecach wyborczych też posługiwał się ostrym językiem. Przypomnę jedno sformułowanie, kiedy zarzucał kandydatowi, że jest niezrównoważony – podkreślała.
Przypomniała, że przez laty cytat był analizowany przez prokuraturę, a Prokurator Generalny zrezygnował z uruchomienia postępowania. W uzasadnieniu dodała także, że skazanie Iwańskiego mogłoby wywołać efekt mrożący i powstrzymać w przyszłości obywateli przed krytyką władzy – To orzeczenie ma zapobiegać takiemu efektowi w przyszłości – wyjaśniała.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU