Polityka i Społeczeństwo

Małgorzata Wassermann wystartuje na prezydenta? Komisja Amber Gold to dopiero początek

Nowe fakty ws. Amber Gold mogą pogrążyć PiS.
fot. Adrian Grycuk/wm

Spektakl pod wdzięczną nazwą komisja ds. Amber Gold o dłuższego czasu przykuwa uwagę opinii publicznej. Nie byłoby zbyt dużo przesady w stwierdzeniu, że przesłuchania przed sejmowa komisją to istny cyrk, mający na celu skompromitować politycznych przeciwników Prawa i Sprawiedliwości. Póki co kompromitują się głównie politycy PiS, z Markiem Suskim na czele. To właśnie Suski zabłysnął brakiem znajomości podstaw historii, pytając się o Katarzynę Wielką. Być może polityk partii rządzącej chciał i ją przesłuchać.

Ostatnio miał miejsce jeszcze większy hit, gdy okazało się, że prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego, Grzegorza Kruszyńskiego na to stanowisko powołał nie Donald Tusk, a Jarosław Kaczyński, w czasie gdy ten ostatni był premierem. Chodzi oczywiście o sprawę OLT Express i jej powiązanie z aferą Amber Gold.

Komisja ds. Amber Gold pod wodzą Małgorzaty Wassermann zaliczyła zatem wielki klops. Kompromitacja była tak duża, że telewizja rządowa TVP Info i operatorzy z Kancelarii Sejmu przerwali przekaz z posiedzenia.

Posłanka Wassermann twardo obstaje jednak przy swoim. W końcu otrzymała ona od prezesa bardzo odpowiedzialne zadanie, polegające na przeczołganiu Donalda Tuska i całej Platformy oraz udowodnieniu, że państwo za czasów PO było stricte teoretyczne i zarządzane przez różne grupy interesu.

W tle majaczy jednak inny wątek. Czy sama Komisja ds. Amber Gold ma służyć Małgorzacie Wassermann za trampolinę w dalszej karierze politycznej?

Przewodnicząca komisji śledczej w rozmowie z RMF FM zapytana, czy stanęłaby do walki o fotel prezydenta Krakowa, odpowiada: “To, do czego się zobowiązałam, to przeprowadzić komisję najlepiej, jak potrafię, i zakończyć to konkluzją. Jak pan wie, przede mną i pozostałymi członkami komisji jest bardzo dużo pracy. Myślenie i decyzje, co dalej, to na pewno jeszcze nie na tym etapie. Tym bardziej, że – przypominam – do wyborów jest półtora roku. Nie sądzę, żeby ktokolwiek dziś mówił poważnie o jakichkolwiek kandydaturach. Myślę, że nie wcześniej niż po wakacjach zaczną się na ten temat jakiekolwiek rozmowy.

Sprawa ma związek z sondażem “Gazety Krakowskiej” z maja b.r., w którym Małgorzatę Wassermann przedstawiono jako jednego z potencjalnych kandydatów do przejęcia władzy w Krakowie. W badaniu tym szanse szefowej komisji ds. Amber Gold ocenione zostały bardzo wysoko.

Nie byłby to pierwszy przypadek promowania polityka z myślą o wystawieniu w wyborach na ważne stanowisko i zapewne nie ostatni. Mówi się, że nie ma dymu bez ognia, zaś enigmatyczna odpowiedź posłanki Wassermann tylko podsyca spekulacje. Tajemnicą poliszynela jest to, że PiS szykuje się do odbicia dużych polskich miast z rąk politycznej konkurencji. Mocni kandydaci na prezydentów Warszawy, Wrocławia, Poznania czy Krakowa to dla prezesa Kaczyńskiego kwestia strategiczna.

Dlatego też promowanie Małgorzaty Wassermann za pomocą komisji ds. Amber Gold to dla spin doktorów dobrej zmiany naturalna kolej rzeczy…

źródło: RMF FM

fot. Adrian Grycuk

 

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie