Komisja ds. Amber Gold powstała w jednym zasadniczym celu, jakim było pogrążenie byłego premiera Donalda Tuska i co za tym idzie Platformy Obywatelskiej. Starannie wyreżyserowany spektakl polityczny z Małgorzatą Wassermann w roli głównej miał również za zadanie wypromować młodą posłankę PiS do roli gwiazdy i zapewnić jej zwycięstwo w wyborach samorządowych na prezydenta Krakowa. Dziś już wiemy, że oba te cele spaliły na panewce. Tuska zniszczyć się nie udało. Wręcz przeciwnie, można odnieść wrażenie, że były premier wyszedł z konfrontacji z komisją wzmocniony. Co do samej Wassermann, to wyniki II tury w Krakowie stanowią świetny komentarz do tego, czy udało się osiągnąć zamierzony cel.
Okazuje się jednak, że udało się Małgorzacie Wassermann postawić premiera w bardzo trudnej sytuacji. Niestety dla przewodniczącej komisji, nie o tego premiera zapewne jej chodziło. Mianowicie, posłanka PiS podczas ostatniego przesłuchania Donalda Tuska na każdym kroku podkreślała, że służby i Komisja Nadzoru Finansowego podlegają bezpośrednio premierowi i że to on ponosi odpowiedzialność za ich działania, czy zaniechania.
Czy ja dobrze pamietam, że tydzień temu Pani @wassermann_ma przekonywała usilnie całą Polskę, że służby i #KNF podlegają bezpośrednio premierowi i @PremierRP bezpośrednio za nie odpowiada?
— Krzysztof Luft (@KrzyLuft) November 13, 2018
Sęk w tym, że zamiast pogrążyć Donalda Tuska, Małgorzata Wassermann dołożyła i to bardzo mocno, ale Mateuszowi Morawieckiemu. Wszystko to ma związek z najnowszą aferą… z KNF w roli głównej. Mianowicie, jak donosi Gazeta Wyborcza, Marek Chrzanowski, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, oferował pomoc m.in. w powstrzymaniu działań wewnątrz obozu władzy mających prowadzić do nacjonalizacji banków należących do Leszka Czarneckiego, jednego z najbogatszych Polaków. 40 milionów złotych dla wskazanego przez szefa KNF prawnika, taki miał być warunek państwowej aprobaty i wsparcia dla procesu restrukturyzacji Getin Noble Bank, oraz Idea Banku.
Wygląda zatem na to, że Małgorzata Wasserman pogrążyła tak naprawdę premiera Mateusza Morawieckiego. Bo skoro przewodnicząca komisji tak usilnie udowadniała, że to szef rządu ponosi odpowiedzialność za działalność KNF, to jak na dłoni widać, że za najnowszą aferę z Komisją Nadzoru Finansowego w roli głównej odpowiada właśnie Mateusz Morawiecki…
fot. flickr/ Sejm /flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU