Od 1989 w Polsce zawsze były ważniejsze sprawy, niż prawa kobiet. Co Pani zdaniem trzeba zrobić, żeby uregulować niektóre przepisy?
W Polsce dużo się zmieniło od tego czasu i to nie za sprawą rządów, tylko społeczeństwa obywatelskiego czy organizacji i ruchów społecznych, które walczą na rzecz praw kobiet i domagają się wprowadzenia pewnych zmian. Pamiętajmy, że od niedawna na listach wyborczych obowiązują „kwoty”. To spowodowało, że o stanowiska publiczne ubiega się znacznie więcej kobiet, które potem sprawują swój mandat. Moim zdaniem powinniśmy iść w tym zakresie. Jako Partia Zieloni jesteśmy zwolennikami parytetów oraz suwaka, czyli 50% miejsc na listach wyborczych dla kobiet i naprzemiennego układania list czy większej obecności kobiet w mediach. Rozwiązania te sprawiają, że w życiu publicznym jest więcej kobiet.
Nie należy też zapominać o edukacji antydyskryminacyjnej, której w Polsce brakuje. To powinno być jedno z najważniejszych zadań polskich szkół.
Warto też wspomnieć, że dzięki takim projektom jak Ratujmy Kobiety, autorstwa Barbary Nowackiej, który miał na celu liberalizację przepisów o aborcji; widzimy, jak ta kwestia w polskim społeczeństwie jest dzisiaj postrzegana. Prawa kobiet w wyniku walki organizacji pozarządowych przebijają się pozytywnie do świadomości społeczeństwa. Natomiast nie można w tej walce ustawać i należy wspierać NGOS-y oraz ruchy społeczne, jak np. Ogólnopolski Strajk Kobiet, które dzisiaj walczą o prawa kobiet i prawa człowieka.
Wspomniała Pani o NGOS-ach. Jak będzie wyglądała sytuacja społeczeństwa, jeżeli PiS w końcu wyeliminuje z życia publicznego organizacje pozarządowe?
Sądzę, że mimo wszystko, rządzącym się to nie uda. Unia Europejska zdecydowała się na przekazywanie pieniędzy dla tych organizacji nie poprzez rząd, tylko samorządy, a więc jakieś wsparcie finansowe jest. Kolejna kwestią jest to, że mimo wszystko Polacy potrafią się zorganizować. Mam wrażenie, że mimo obecnej sytuacji politycznej w rośnie nam społeczeństwo obywatelskie.
Jaką lekcję z rządów PiS-u powinniśmy wynieść?
Uważam, że zawsze musimy stać na straży praw człowieka. Im bardziej środowiska rządowe czy z nimi związane ruchy chcą ich ograniczenia, tym bardziej opozycja musi pokazać, że ich broni. Moim zdaniem powinniśmy też monitorować działania skrajnych ruchów i iść drogą prawną, jeżeli zauważymy, że łamią prawa człowieka lub stanowią dla nich zagrożenie.
Czy Pani zdaniem uda się w Polsce obronić prawa człowieka?
Musimy, gdyż bez tego de facto nie ma społeczeństwa obywatelskiego. Mimo rządów PiS-u musimy nauczyć się wzajemnie szanować w swojej różnorodności, zdać sobie sprawę, że każdy oraz każda z nas ma takie samo prawo do decydowania o sobie czy uczestniczenia w procesie demokratycznym. Nie możemy pozwolić na to, żeby narracja, którą uprawia Zjednoczona Prawica czy inne radykalne środowiska pozbawiły nas tych praw.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU