Z kandydatką Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, Małgorzatą Kidawą – Błońską o wizji prezydentury, wyborach, polityce, polskim społeczeństwie i potrzebie budowania wspólnoty, rozmawiał Michał Ruszczyk.
Michał Ruszczyk: W ciągu ostatnich pięciu lat Zjednoczona Prawica zawłaszczyła cały aparat państwowy – ma nie tylko własny rząd, ale też w znacznej mierze sądy, PKW, telewizję, służby itd. Czy nie obawia się Pani, że wybory prezydenckie mogą zostać sfałszowane lub unieważnione, jeśli nie wygra pisowski kandydat? Czy nie okaże się, że 11 maja obudzimy się w państwie autorytarnym, w którym wynik wyborów jest przesądzony jeszcze przed ich rozpisaniem?
Małgorzata Kidawa-Błońska: PiS zawłaszczył państwo, łamiąc przy tym wszelkie reguły trójpodziału władzy. Robi to konsekwentnie, odkąd objął rządy, ze szkodą dla naszej ojczyzny. Dzisiaj wyraźnie to widać. Mam na myśli tę wojnę pomiędzy NIK i CBA, która wymknęła im się spod kontroli. Obecnie trudno przewidzieć, czym to się skończy. Jedno jest pewne: nie można dziś mówić o sprawnie działających instytucjach państwowych.
Wiem, że tym niebezpieczeństwem, o które mnie Państwo pytają, jest zaniepokojonych wielu obywateli. PiS zawłaszczył sądy, aby jego finansowe i polityczne nadużycia pozostały bezkarne. Dlatego wizja przegranej prezydenta Dudy wzbudza tak ogromny popłoch w szeregach tej partii. Spodziewam się wszystkich brudnych chwytów, dlatego potrzebna będzie obywatelska kontrola wyborów.
Ostatnie wybory parlamentarne to była nierówna walka. Głównie z powodu wykorzystywania w kampanii wyborczej TVP, która promowała i promuje PiS. Przez ostatnie lata TVP dostała kilka miliardów złotych z podatków Polek i Polaków. Nie mam złudzeń, ta kampania będzie przez to trudniejsza. Z tego powodu jednym z najważniejszych dla mnie działań w tej kampanii są i będą spotkania z ludźmi. Podczas otwartych rozmów z Polkami i Polakami chcę pokazać, że rzeczywistość wygląda inaczej niż w obrazie przedstawianym w TVP.
W czasie swoich wystąpień mówi Pani o zgodzie i zasypywaniu podziałów, ale czy PiS i jego wyborcy Pani zdaniem chcą zgody? I czy tak naprawdę, a nie tylko deklaratywnie, chce jej jeszcze opozycja?
Obserwujemy od kilku lat niebezpieczne pogłębianie się podziałów, które dotyka polskie społeczeństwo. Nie godzę się na to. Słyszę na wielu spotkaniach, jak bardzo ludzi bolą te podziały w rodzinach, kłótnie nawet przy świątecznych stołach – chcę temu zaradzić.
Jak wiemy z historii, Polacy zawsze potrafili się jednoczyć w obliczu zagrożenia. Niestety, dziś niektóre siły polityczne nie potrafią żyć bez wroga. Jestem przekonana, że to musi się zmienić. Siłą polskich pozytywnych zmian zawsze były ruchy, dla których Polska to każdy człowiek, każdy obywatel. Tak było za pierwszej Solidarności, w czasach odzyskiwania wolności po 1989 roku, czy wówczas gdy wstępowaliśmy do Unii Europejskiej. Dzisiaj, w tak trudnych czasach na świecie, naszym obowiązkiem jest stworzenie prawdziwej wspólnoty, dla której idea Polski jako wspólnego domu ma większe znaczenie niż polityczne antagonizmy. Jestem gorącą zwolenniczką szukania porozumienia, zwłaszcza wokół wspólnych wartości: demokracji, poszanowania prawa, Konstytucji i wolności.
Po pięciu latach rządów PiS-u, który jak żadna inna partia, ma talent do dzielenia Polaków i dzięki wykreowanym przez siebie podziałom wygrywa kolejne wybory, nasuwa się pytanie: jak scalić nasze społeczeństwo? I czy, według Pani jako socjologa, jest to zadanie wykonalne?
Jestem głęboko przekonana, że budowanie Polski, w której bezpiecznie żyć będą nasze dzieci, w której będzie miejsce dla każdego obywatela niezależnie od jego światopoglądu i w której prowadzona będzie skuteczna polityka prorodzinna i senioralna – może zjednoczyć Polaków. Moim celem jest to, abyśmy wspólnie walczyli ze smogiem i zmianami klimatycznymi, chcę aby wyrównywanie praw kobiet i mężczyzn było ważniejsze niż spory ideologiczne. Wierzę, że pozytywne przywództwo jednoczy, a destrukcyjna władza dzieli.
Politycy PiS-u używają w swoich wystąpieniach języka konfliktu. Czy, Pani zdaniem, w obecnej sytuacji politycznej używanie przez nich tego typu języka przyniesie sukces wyborczy?
Polacy są już zmęczeni nieustannie podsycanym przez PiS konfliktem. Spadające poparcie dla tej partii to potwierdza. Przez ostatnie lata Polacy byli obrażani i wykluczani tylko dlatego, że ośmielili się nie zgadzać z działaniami podejmowanymi przez rządzących. Publicznie szydzono z protestujących w obronie praworządności. W końcówce kampanii parlamentarnej prezes Kaczyński mówił, że jeśli nie współpracujesz z PiS, to jesteś kolaborantem i będziesz napiętnowany. Bez wroga ta partia nie mogłaby funkcjonować. Nie ma mojej zgody na takie traktowanie Polaków i zatruwanie życia publicznego.
W jaki sposób można doprowadzić do skazania Andrzeja Dudy za łamanie konstytucji w sytuacji, gdy PiS dzięki ustawie „kagańcowej” uzyskał już pełną kontrolę nad wymiarem sprawiedliwości, a po wyborach prezydenckich ta sytuacja od razu się nie zmieni?
Jestem zdania, że każdy, kto dopuścił się złamania prawa, powinien ponieść tego konsekwencje. Osoby, który złamały Konstytucję nie mogą czuć się bezkarne. Ale trzeba pamiętać, że Prezydenta przed Trybunałem Stanu stawia Zgromadzenie Narodowe, czyli połączone izby Sejmu i Senatu.
To prawda, że PiS zaraz po wygranych wyborach w 2015 r. zabrał się za demontaż sądownictwa. Dlatego po wygranych wyborach prezydenckich zaproponuję rozwiązania, które krok po kroku będą przywracać praworządność w Polsce.
W 2023 r. odbędą się wybory parlamentarne. Czy tym razem przedstawiciele obecnej ekipy rządzącej, po odsunięciu ich od władzy, zostaną postawieni przed Trybunałem Stanu? Czy opozycja się nie zawaha?
W momencie, gdy PiS straci swojego Prezydenta, bardzo prawdopodobne staną się przyspieszone wybory parlamentarne. Trzeba być na to przygotowanym już teraz. Jednym z pierwszych zadań po odsunięciu PiS od władzy będzie odbudowa praworządności.
Za łamanie prawa trzeba ponieść odpowiedzialność. Dlatego wszyscy, którzy łamali Konstytucję, dewastowali system sądownictwa i nadużywali władzy powinni za to odpowiedzieć.
Co, według Pani, należy zrobić z instytucjami, które PiS w czasie swoich rządów kompletnie zdewastował? Mam na myśli Trybunał Konstytucyjny, KRS, Sąd Najwyższy itd. Co zrobić z ludźmi, którzy do tych instytucji zostali wybrani w niektórych przypadkach niezgodnie z prawem? Co z takimi, którzy łamali prawo? A co z takimi cierpiącymi na skrajny serwilizm w stosunku do władzy?
Wiele instytucji będzie trzeba odpolitycznić, by mogły na powrót sprawnie działać. Osoby powołane bezprawnie zostaną pozbawione mandatów i co do tego nie ma wątpliwości. Dla dublerów w Trybunale Konstytucyjnym nie będzie miejsca. Sędziowskich członków KRS powinni wybierać sami sędziowie. Nowa KRS w przyszłości będzie mogła zweryfikować, czy powołania wskazane przez poprzednią, niekonstytucyjną KRS, odpowiadają zasadzie niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Sędziowie nie mogą być weryfikowani przez polityków. To się musi skończyć.
Przez ostatnie lata wizerunek Polski za granicą bardzo ucierpiał, do czego przyczyniał się również Andrzej Duda. W jaki sposób przywrócić szacunek urzędowi prezydenta w kraju i za granicą?
Niestety, nie tylko wizerunek Polski ucierpiał, ale też skuteczność działania na forum międzynarodowym. Dobre relacje międzynarodowe buduje się długo, a niszczy szybko. Dlatego tak ważne jest niezwłoczne przystąpienie do odbudowy pozycji Polski w Europie i na świecie. Chciałabym, już jako Prezydent, zaprosić światowych przywódców do Warszawy i pokazać, że w naszym kraju umiemy rozmawiać i budować porozumienie.
Wszyscy na świecie dobrze wiedzą, że zmiana władzy w Polsce będzie oznaczała wzmocnienie zarówno Polski, jak i Unii. Być może dlatego w krajach UE PiS-owi kibicują jedynie prorosyjscy politycy, dla których silna Unia i silna Polska stoją na przeszkodzie do wzmacniania nacjonalizmów w naszych krajach.
Jaki jest Pani pozytywny program prezydencki, obejmujący inne kwestie niż tylko sprzątanie bałaganu po PiS-ie i uniemożliwiane temu ugrupowaniu dokonywania dalszych szkód w kraju i na forum międzynarodowym za pomocą prezydenckiego weta oraz działań dyplomatycznych?
Proponuję Polakom prezydenturę nowej nadziei i nowego początku. Chcę, by na stałe do naszego życia publicznego powróciły szacunek, zaufanie i uczciwość. I o to będę walczyć. Moim zadaniem, jako Prezydenta, będzie szczególna troska o wspólnotę i zasypanie podziałów, które przez w ostatnich latach znacznie się pogłębiły. Polacy chcą czuć się bezpieczni i to będzie fundament mojej prezydentury – bezpieczeństwo Polek i Polaków. Zagwarantują je skuteczna ochrona zdrowia, godne i dostatnie życie oraz przyjazne środowisko.
To tematy, które powtarzają się na każdym spotkaniu z Polakami. Polacy chcą mieć poczucie, że są we własnym kraju bezpieczni, mogą się realizować, nikt im nie narzuca jednego, obowiązującego modelu życia.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeżeli tego dnia po pierwszych sondażowych wynikach okaże się, że obywatele Pani zaufali, to co wtedy? A co, jeśli będzie druga tura?
Moim celem jest, aby przed pierwszą turą przekonać do siebie Polaków. Ale jestem przygotowana do drugiej tury. Bardzo ważne będzie wsparcie tych wszystkich środowisk obywatelskich, które chcą przywrócić praworządność w Polsce i szacunek dla Konstytucji.
Jak wyobraża Pani sobie współpracę z rządem Zjednoczonej Prawicy po wygranych wyborach prezydenckich?
Nie podpiszę żadnej ustawy, która będzie szkodzić obywatelom. Będę składać inicjatywy ustawodawcze przywracające porządek prawny w Polsce, wzmacniające prawa i wolności obywatelskie, odpowiadające na wyzwania współczesności w ochronie środowiska, polityce prorodzinnej, dostępie do usług medycznych, wspierające przedsiębiorców.
Czy planuje Pani częste występowanie z inicjatywą ustawodawczą?
Po tych kilku latach nieudolnych rządów PiS, w Polsce jest wiele do zrobienia. Dlatego planuję aktywną prezydenturę. Trzeba naprawić i uporządkować sytuację w Polsce.
Czy uważa Pani, że w najbliższych latach powinno się zmienić Konstytucję?
Konstytucja z 1997 r. to nasz wielki dorobek, który należy otaczać szczególnym szacunkiem. Uważam, że naszym zadaniem na dziś jest przede wszystkim odbudowa autorytetu obowiązującej Konstytucji i przywrócenie jej przestrzegania.
Wiemy, czym zajmowały się dotychczas Pierwsze Damy – fundacje, dobroczynność, towarzyszenie w przypadku oficjalnych wizyt. Jak Pani mąż widzi swoją rolę jako, nazwijmy to: „Pierwszy Małżonek”? Jaki byłby jego zakres obowiązków?
Mój mąż wspiera mnie od samego początku w kampanii wyborczej. Jestem przekonana, że gdy wygram te wybory, będzie wspierał polską kulturę i kinematografię, bo to jest świat, któremu poświęcił całe swoje dotychczasowe życie zawodowe.
A jeżeli Pani przegra?
Wygram te wybory i wspólnie będziemy zmieniać Polskę.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU