Antoni Macierewicz w obozie Zjednoczonej Prawicy to karta bita. Zesłany na peryferie chce się odgryźć Jarosławowi Kaczyńskiemu.
Kiedyś był praktycznie wszędzie, teraz stał się niewidoczny poza swoimi występami w Radiu Maryja. Z Antonim Macierewiczem i jego działalnością skojarzenia są zawsze takie same, ale gdyby teraz zapytać, czym się zajmuje, co teraz robi, nikt nie jest w stanie odpowiedzieć. Zesłany w polityczny niebyt i na peryferie Zjednoczonej Prawicy coś sobie tam knuje. Czy zrobi to na kimś wrażenie? Przekonamy się za kilka tygodni, gdy Sejm będzie głosował nad ratyfikacją unijnego Funduszu Odbudowy.
Antoni Macierewicz nie zamierza poprzeć w Sejmie europejskiego Funduszu Odbudowy, wynegocjowanego przez premiera w grudniu ubiegłego roku. Tak wynika z nieoficjalnych informacji WP z klubu parlamentarnego PiS – informuje Wirtualna Polska.
Głosowanie przeciwko funduszowi odbudowy unijnych gospodarek po pandemii zapowiedziała już Solidarna Polska. Do radykalnego skrzydła Zjednoczonej Prawicy ma dołączyć ze swoim guzikiem do głosowania Antoni Macierewicz – (…)on naprawdę uważa, że wynegocjowany fundusz to oddanie suwerenności Polski Niemcom. A po drugie, Antoni chce zemścić się za ostatnie lata politycznego niebytu – mówi rozmówca WP.pl.
To nie jest jedyny problem z Macierewiczem. Były szef MON jest również wiceprezesem Prawa i Sprawiedliwości i według kuluarowych plotek, ma być wysadzony z tego fotela na najbliższym przystanku, którym jest partyjny kongres. Ma go zastąpić Mateusz Morawiecki przymierzany do tej funkcji od pewnego czasu. Ta opowieść zmienia się jednak na przestrzeni ostatnich miesięcy. Raz można przeczytać, że sprawa jest dogadana, a kilka tygodni później, że jest na odwrót.
Źródło WP.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU