Polityka i Społeczeństwo

Macierewicz może przejąć stery w PiS

fot. P.Tracz/flickr

W dobie tabloidowego przekazu medialnego, gdy news ma określoną żywotność, po czym zostaje przykryty przez nowy, budzący większe emocje, powoli milkną echa klęski polskiego rządu w sprawie wyboru Donalda Tuska, przedstawianej przez dziwny rząd jako olbrzymi sukces. Oczywiście to dobra mina do złej gry, a prezes przegrywać nie lubi, więc jak pisał nasz redakcyjny kolega, należy się spodziewać zdecydowanej ofensywy Jarosława Kaczyńskiego w polityce wewnętrznej, która ma pomóc odzyskać zaufanie rosnącej grupie wątpiących wyborców.

Został już mniej niż miesiąc do kolejnej, siódmej już rocznicy katastrofy lotniczej w Smoleńsku i jak można było się spodziewać, właśnie pojawiły się zapowiedzi kolejnego przełomu. Nieoficjalny numer “2” w PiS, szef Ministerstwa Obrony Narodowej Antoni Macierewicz zapowiedział, że już wkrótce specjalna podkomisja do spraw ponownego zbadania tej katastrofy przedstawi swoje nowe ustalenia. Wielu komentatorów wskazuje, że ta zapowiedź to nic innego jak próba jak najszybszego przykrycia dyplomatycznej klęski i odwrócenie od niej uwagi, ja natomiast uważam, że jest to element starannie zaplanowanej, trwającej już od lat operacji pt. “Obalenie Kaczyńskiego”, którą Antoni Macierewicz uknuł wspólnie z ojcem Tadeuszem Rydzykiem.

Nietykalny, ze smoleńską polisą, najwyższy kapłan smoleńskiej religii, Antoni Macierewicz konsekwentnie buduje swoją pozycję, zarówno w partii jak i pośród pisowskiego ludu. W czasie, gdy główny strateg ponosi historyczną klęskę i po raz kolejny odnotowuje wizerunkową porażkę w starciu ze swoim odwiecznym wrogiem, Donaldem Tuskiem, minister Macierewicz oferuje wyborcom i działaczom wizję wielkiego zwycięstwa i najwyższą prawdę o tym, kto stoi za śmiercią wielkiego męża stanu, prezydenta Lecha Kaczyńskiego. I tak jak porażka Kaczyńskiego z Tuskiem otworzyła rany, tak Macierewicz smoleńskim lekarstwem ma ból ukoić. Równolegle, już na etapie budowania list wyborczych, Antoni Macierewicz dbał o to, by jego ludzie weszli do Sejmu, rozpycha się też łokciami w rządzie Beaty Szydło. W każdej sferze, w której ma na to jakikolwiek wpływ, odsuwa ludzi “nie swoich” i wymienia na biernych, miernych ale wiernych, dając im okazję do robienia kariery. Wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości od dłuższego już czasu mówi się, że Macierewicz myśli o przejęciu władzy w PiS, gdy prezes zdecyduje się odejść na emeryturę. W obliczu brukselskiej klęski najwyraźniej nie chce na to czekać. Znalazł bowiem mocnego sojusznika w postaci redemptorysty z Torunia.

Macierewicz może przejąć stery w PiS

Nie jest tajemnicą, że Kaczyńskiego i Rydzyka łączy szorstka przyjaźń, wynikająca bardziej z rozsądku niż z rzeczywistej sympatii. Co jakiś czas media obiegają informacje o kolejnych odsłonach konfliktu duchownego z Torunia z prezesem PiS. Najczęściej chodzi o personalia, o posady i o wpływy. Gdy w grudniu 2015 roku Rydzyk żądał foteli w rządzie, wobec odmowy prezesa, redemptorysta był wściekły, wprost mówił,że “nie taka była umowa”. Krytykował ministrów rządu Szydło, krytykował prezydenta Dudę. Apetyt Rydzyka nie zmalał, choć wygląda na to, że zmieniła się strategia. Stawka jest wysoka, więc na otwartą konfrontację Rydzyk pozwolić sobie nie może. Może natomiast mocno promować pośród swoich wyznawców ludzi, którzy Kaczyńskiemu w ten lub inny sposób podpadli. Stąd tak demonstracyjne poparcie dla Bartłomieja Misiewicza, stąd coraz częstsze wizyty Antoniego Macierewicza i jego ludzi w mediach zakonnika. O względy Rydzyka walczy każdy, kto czuje, że jego pozycja w PiS słabnie, a na jaw wychodzą sprawy potencjalnie ich osłabiające w oczach prezesa. Wpadek ministrów nie brakuje, więc drużyna ojca Tadeusza nieustannie rośnie, budując wartość politycznego kapitału, którym dysponuje. A to, że na czele jego drużyny jest sam Antoni Macierewicz, daje mu olbrzymi komfort w dalszym podkopywaniu pozycji lidera PiS. Bo przecież tylko tak można czytać przekaz z grudnia 2016 roku, gdy do swoich wiernych wysłał komunikat, że wciąż “nic od PiS nie dostał”.

Warto także zwrócić uwagę na pewien mechanizm, bardzo dobrze obrazujący rosnące aspiracje Rydzyka i budowanie coraz większej frakcji “rydzykowców” w rządzie. Gdy rozgorzała afera związana z #LexSzyszko, minister środowiska szukał schronienia właśnie w Toruniu. To właśnie on stanął w obronie ojca Tadeusza, w odpowiedzi na rewelacje tygodnika “Wprost”, wskazującego na jego gigantyczny majątek. Wygłosił pean pochwalny jak bardzo o. Rydzyk jest wspaniały oraz jak charyzmatycznym i kochającym Polskę jest hierarchą. To właśnie z resortu środowiska płyną do Torunia wielkie miliony na geotermalne źródła i kolejne “ekologiczne” projekty. Zresztą pieniędzmi z różnego rodzaju rządowych dotacji czy grantów, przyjaźń Rydzyka kupują też pozostali ministrowie, wiedząc, że to on może wskazać nowego prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Spłacając kampanijne długi, budują jednocześnie jego siłę, kwotami dofinansowań walcząc o jak największe względy. To tylko kwestia czasu, gdy Tadeusz Rydzyk upomni się o swoje.

fot. P.Tracz/flickr

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Michał Kuczyński

Michał Kuczyński - Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Z zamiłowania bloger i autor tekstów o charakterze publicystycznym. Interesuje się polityką i ekonomią. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, muzyki rockowej i dobrego kina. Niegdyś zapalony wiolonczelista.
Zapraszam na mojego Twittera - @KuczynskiM

Media Tygodnia
Ładowanie