Antoni Macierewicz nie zadowala się już władzą, jaką daje mu samo kierowanie resortem obrony. Minister postanowił rozszerzyć zakres swoich kompetencji i uzależnić od siebie całą gospodarkę. Jak opisuje portal money.pl, resort przygotowuje bezprecedensowe zmiany w ustawie o organizowaniu zadań na rzecz obronności państwa realizowanych przez przedsiębiorców, które w praktyce podporządkowują całkowicie tych ostatnich Macierewiczowi.
Nowe przepisy zakładają, że firmy będą zmuszone do dzielenia się z Ministerstwem Obrony informacjami o swojej sytuacji zarówno finansowej jak i prawnej, co samo w sobie budzi pytania, jak te informacje zostaną potem wykorzystane i co więcej, czy MON będzie w stanie zagwarantować, że nie dostaną się one do informacji publicznej?
Jednak nie to jest największym zagrożeniem nowej ustawy, ponieważ Macierewicz postanowił przyznać sobie prawo do decydowania o losach całych przedsiębiorstw. Ustawa zakłada, że powstanie rejestr spółek o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym. Ujęte w spisie firmy będą zobligowane do ubiegania się o zgodę MON na sprzedaż czy zamknięcie spółek-córek albo nawet na przebranżowienie swojej działalności. Ministerstwo będzie mogło nawet zmusić przedsiębiorstwa do utrzymywania nierentownych linii produkcyjnych, co może w prostej linii prowadzić do bankructwa danego podmiotu, za co niestety MON nie będzie brał już odpowiedzialności. Jest to otwarty zamach na własność prywatną, kiedy to właściciel będzie miał mniej do powiedzenia w kwestii przyszłości firmy niż minister.
Tak jawna ingerencja w wolność prowadzenia działalności gospodarczej spotkała się z protestami przedsiębiorców. Konfederacja Lewiatan apeluje do resortu o zrezygnowanie z tak rygorystycznych wymagań. Lewiatan proponuje zastąpienie obowiązku uzyskania zgody, zwykłym poinformowaniem ministra o planowanych zmianach w funkcjonowaniu przedsiębiorstwa.
Co ciekawe, Macierewicz swoim pomysłem wchodzi w zakres kompetencji innych ministrów. Dzieje się tak, ponieważ dziś aż siedem ministerstw bierze udział w zlecaniu zadań podmiotom prywatnym, MON miałby zastąpić je wszystkie w wyborze kluczowych przedsiębiorstw i wyznaczaniu im zakresu zobowiązań.
Największym problemem ministra jest brak zrozumienia, że nie uzyska jakiegokolwiek wzrostu zdolności obronnych państwa, jeśli mocno utrudni prowadzenie przez kluczowe podmioty swojej bieżącej działalności. Im większy i opresyjny aparat kontroli, tym coraz mniej konkurencyjna jest dana branża. Chcąc zwiększyć potencjał obronny MON może doprowadzić do sytuacji wręcz odwrotnej, kiedy to największe firmy popadną w kłopoty finansowe i stagnację, a co gorsza zacznie się ucieczka kapitału za granicę, ponieważ brak decyzyjności w kwestii swojej własności to jeden z najlepszych straszaków na inwestorów jaki można wymyślić. Jako rekompensatę Ministerstwo proponuje wprawdzie ulgę 2% podatku CIT, która poza ładnym hasłem nijak pokryje koszty poniesione przez przedsiębiorców.
Nowe reguły proponowane przez Macierewicza przypominają schematy myślenia znane raczej z komunizmu wojennego w Związku Radzieckim. Niestety minister nie doczytał, że tamta doktryna podporządkowania własności prywatnej wysiłkowi wojennemu zakończyła się całkowitą gospodarczą katastrofą. Miejmy nadzieje, że w przypadku polskiej gospodarki da się jeszcze takiego wielkiego hamulca uniknąć.
fot. Shutterstock/Ivan Mezhui
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU