Przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenka przyjechał w niedzielę do Soczi na spotkanie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Powód? Rozmowy o współpracy między oboma krajami. Co powinno nas martwić, w tym czasie dziennikarze z kanału Biełaruskij Hajun na Telegramie poinformowali o przemieszczaniu białoruskich wyrzutni rakiet Iskander w kierunku granicy z Ukrainą.
Łukaszenka i jego rozmowy z Putinem
Wiemy, że rozmowy obu polityków są “kluczowe dla budowania dobrych stosunków rosyjsko-białoruskich z naciskiem na współpracę integracyjną w ramach państwa związkowego”. Taką informację przekazał burmistrz Soczi Oleksiej Kopajgorodski
Możliwe, że chodzi jednak o wojnę na Ukrainie. W niedzielę 22 maja białoruska telewizja wyemitowała bowiem oświadczenie generała białoruskiej armii. Sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi Ołeksander Wolfowicz powiedział, że na terytorium kraju ponoć wkroczyły “grupy sabotażowe i wywiadowcze” z Ukrainy.
– Spójrzcie, co dzieje się na południu, przy granicy z niegdyś zaprzyjaźnioną Ukrainą. Siły zbrojne w okolicach Równego liczą ok. 10,5 tys. żołnierzy, w pobliżu Czernihowa – 4,5 tys. żołnierzy, a pod Kijowem – 5 tys. – podkreślił.
W oficjalnym oświadczeniu dodano, że sytuację monitorują białoruska straż graniczna i jednostki wywiadu wojskowego. Wiadomość “potwierdził” Sztab Generalny Sił Zbrojnych Białorusi.
Лукашенко прибув на поклон Путіну до Сочі, а в Білорусі кажуть про "українських диверсантів" та вперше за два місяці підтягують "Іскандери" до кордону https://t.co/dcl5T1cUIM pic.twitter.com/LYj1Czmt1g
— Еспресо (@EspresoTV) May 22, 2022
Iskandery przy granicy
Z kolei projekt Biełaruskij Hajdun, który zbiera, publikuje i analizuje informacje dot. ruchów i działań wojsk na terytorium Białorusi, podał, że w niedzielę zaobserwowano transport białoruskiego sprzętu wojskowego w stronę granicy ukraińskiej. Chodzi ponoć o transportowane wyrzutnie rakiet Iskander.
Czy więc Rosja wymusza na Białorusi zaangażowanie się w walki na Ukrainie? Zapewne robi to od dawna, bowiem nie radzi sobie na ukraińskim froncie. Jak na razie jednak Łukaszenka nie wydał rozkazu ataku na swojego południowego sąsiada.
Czytaj również:
- Długo nie czekali. Rosja przechodzi od słów do czynów w odpowiedzi na poszerzenie NATO
- Biedny Janusz Kowalski. Nadział się na kontrowersyjnego polityka i poległ na całej linii
- Donald Tusk zapowiada decyzję ws. Kościoła po wygraniu wyborów. “Nie ma innej drogi niż…”
Źródło: 02.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU