Prezydent Białorusi Aleksadnr Łukaszenka wygłosił orędzie do narodu i parlamentu. Mówił o wojnie, nie zabrakło słów o Polsce. A to wszystko w obliczu napiętej sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej.
Aleksandr Łukaszenka nie zmienił retoryki – w wygłoszonym w piątek orędziu do narodu oskarżył Zachód o dążenie do „nowego podziału świata”. Jego zdaniem to właśnie państwa Zachodu zagrażają Białorusi, Rosji i „słowiańskiemu braterstwu” z Ukrainą.
– To będzie wojna czy nie? Tak, wojna będzie, ale tylko w dwóch przypadkach: gdy dojdzie do agresji na Białoruś lub na Rosję – mówił Łukaszenka. Podkreślał, że jego kraj wojny nie chce, a Białoruś „nigdy nie tworzyła” problemów swoim sąsiadom.
– Jeśli dojdzie do agresji na Białoruś, to będą tu setki tysięcy rosyjskich żołnierzy, którzy będą walczyć razem z setkami tysięcy żołnierzy białoruskich – mówił polityk. Dalej zarzucał Zachodowi, że chce „utopić w krwi braterstwo ukraińsko-rosyjskie”. Dostało się też sąsiadom, Polsce i Białorusi, które Łukaszenka określił „smutnymi peryferiami” NATO. Jego zdaniem Polska chce „całej Białorusi” i wykonuje w tym celu „bezceremonialne i bezapelacyjne działania”. Miał na myśli m.in. masowe protesty przeciwko sfałszowanym wyborom prezydenckim na Białorusi.
Rozczarowanie Moskwy
Słowa te padają, gdy sytuacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej staje się coraz bardziej napięta, a Rosja wysyła swoje wojska na Białoruś. Oficjalnie chodzi o manewry wojskowe, które mają rozpocząć się 10 lutego. Rosyjscy żołnierze witani są na Białorusi chlebem i solą.
Tymczasem USA i NATO odpowiedziały pisemnie na żądania Rosji. Moskwa domaga się m.in. gwarancji, że NATO nie będzie rozszerzane na Wschód, a infrastruktura sojuszu zostanie cofnięta do stanu z 1997 roku. Te żądania nie zostały przyjęte. Rosyjski minister spraw zagranicznych Sergiej Ławrow przyznał, że Moskwa jest rozczarowana tą odpowiedzią. Jak stwierdził, daje ona nadzieję na poważny dialog jedynie w kwestiach drugorzędnych, a nie w tych fundamentalnych. Ławrow zapowiedział, że dalsze decyzje w sprawie ma podjąć Władimir Putin.
Czytaj również:
To bolid Formuły 1? Nie, limuzyna Czarnka! Auto z ministrem pędziło jak szalone, mocno przekraczając dozwoloną prędkość
Lewandowska nie wytrzymała, mocny wpis po tragicznej śmierci Agnieszki z Częstochowy. „Ile jeszcze matek musi umrzeć?”
Szok! Przedsiębiorcy, którzy spotkali się z Tuskiem, padli ofiarą zmasowanego hejtu. “Jestem przerażona”
Źródło: WP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU