Mąż Marianny Schreiber objawił się wśród dziennikarzy. Gdy żona wrzuca coraz odważniejsze fotki w necie, Łukasz Schreiber musiał się tłumaczyć z nepotyzmu.
Marianna Schreiber szturmem zdobywa internet coraz bardziej odważniejszymi fotkami, a jej kariera na portalach plotkarskich zaczyna robić wrażenie. Na początku jej przygody z “Top Model” politycy Prawa i Sprawiedliwości wyglądali na wstrząśniętych i zmieszanych. Później jakby się oswoili z wyczynami żony kluczowego w partii ministra. Sam Łukasz Schreiber na jakiś czas zapadł się pod ziemię, ale powraca i objawił się wśród dziennikarzy. Sprawa nie dotyczy jego żony, ale gigantycznego nepotyzmu i układów jakie ujawnili dziennikarze. Niestety ten powrót na ring skończył się dla niego nokautem.
Śledztwo dziennikarskie ujawniło, że we władzach spółek skarbu państwa oraz ich spółek córek zasiada przynajmniej 900 osób mających związki z politykami Zjednoczonej Prawicy. To prawdopodobnie wierzchołek góry lodowej, bo są jeszcze stanowiska dyrektorów, asystentów, czy wszelkiej maści mniej eksponowanych posad niż władze spółek.
Łukasz Schreiber w starciu z dziennikarzami próbował bagatelizować cały problem – Nie żartujmy. Proszę kierować pytania o poszczególne osoby – mówił w Sejmie do dziennikarzy i dawał do zrozumienia, że te osoby mają odpowiednie kompetencje. I wtedy padło pytanie o karierę akwarysty.
Jeden z dziennikarzy zapytał o karierę akwarysty morskiego, który przez trzy lata kierował spółką produkującą materiały wybuchowe dla wojska. Chodzi o Krzysztofa Kozłowskiego, teraz wiceprezesa bydgoskiego Nitro-Chemu, a wcześniej prezesa – pisze “Gazeta Wyborcza”.
Myśli Pan, że akwarysta może być prezesem spółki, która produkuje materiały wybuchowe? – zapytał Jacek Czarnecki, dziennikarz Radia Zet. I wtedy zaczął się dramat Łukasza Schreibera.
Jeżeli chodzi o wyniki, to można to określić raczej pozytywnie – broni nominacji Schreiber. – To dlaczego w lipcu 2020 Kozłowski stracił fotel prezesa? – padło pytanie. – Niech pan nie żartuje – minister próbował uciąć temat. – To PiS żartuje, obsadzając takich ludzi na takich stanowiskach – powiedział reporter Radia Zet.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU