Centralny Port Komunikacyjny wciąż nie powstał. Rośnie za to spółka, która zarządza budową sztandarowej inwestycji rządów PiS. Idą na to ogromne pieniądze.
Planowany w gminie Baranów Centralny Port Komunikacyjny to legendarna inwestycja PiS. Mówi się o nim od lat, ale efektów nie widać. Przynajmniej tych namacalnych, na placu budowy. Bo te w portfelach pracowników spółki odpowiedzialnej za powstanie portu już tak. Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, ta wciąż się rozwija, a na wynagrodzenia przeznacza wielkie pieniądze.
Państwowa spółka CPK ma obecnie 194 pracowników. W 2019 roku etatów było zaledwie 99. I choć budowa nie ruszyła, opóźnia się o rok, a realnie może zacząć się za lat trzy, to spółka płaci hojnie.
Interpelację w sprawie wynagrodzeń w spółce CPK złożył poseł PO Michał Jaros. Z odpowiedzi, którą otrzymał, wynika, że w tym roku już wydano tam na pensje blisko 12 mln złotych.
– 11 917 180,79 zł w I połowie 2020 to wynagrodzenia 176 osób zatrudnionych w CPK. Rocznie to prawie 24 mln – napisał na Twitterze poseł PO i załączył skan odpowiedzi. Jaros zauważył, że w 2019 na wynagrodzenia poszło 12,2 mln złotych na 99 pracowników.
Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie działania na szkodę interesu publicznego przez premiera @MorawieckiM i ministra @SasinJacek przy organizacji „wyborów” kopertowych. WSA w Warszawie był innego zdania. To się nazywa szybka spłata politycznych długów… pic.twitter.com/NGEHXYsNk8
— Michał Jaros (@JarosMichal) September 28, 2020
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU