Przewodniczący KRRiT spróbuje zniszczyć TVN rękami Przyłębskiej. Lada moment do atrapy TK trafią pisma Kołodziejskiego, które posłużą za pretekst.
Teatr Kołodziejskiego
Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski lada moment skieruje do prezydenta, premiera i ministra kultury pisma, które ci następnie będą mogli skierować do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. Chodzi o art. 35 ustawy o KRRiT, którego treść nagle zaczęła budzić wątpliwości. Pisma te będą pretekstem do zniszczenia Telewizji TVN przez Prawo i Sprawiedliwość lub do zmuszenia Discovery do sprzedaży udziałów słupom partii rządzącej. Na razie szef KRRiT postanowił odstawić teatrzyk i wezwał wszystkich nadawców do ujawnienia ich struktury właścicielskiej. Teatralność tego zachowania polega na tym, że owe informacje są jawne i łatwo dostępne.
“Lex TVN” jeszcze nie umarło
Z nieoficjalnych informacji wynika, że pisma, które Kołodziejski prześle na biurka oficjeli, mają być dla Nowogrodzkiej elementem presji na Andrzeja Dudę, aby podpisał nowelizację ustawy medialnej zwaną “lex TVN”, gdy opuści zamrażarkę Elżbiety Witek i trafi pod obrady Sejmu, który bezwzględną większością głosów musi odrzucić weto Senatu. Na razie sprawa jest zawieszona, ponieważ Jarosław Kaczyński ciuła pojedyncze głosy. Większość bezwzględna to bowiem taka, w której liczba głosów “za” jest większa niż suma głosów “przeciw” i “wstrzymujących się”.
Uchwała KRRiT przyjęta tuż przed odnowieniem koncesji dla TVN24 wprowadza “lex TVN” tylnymi drzwiami
Pokazówka Kołodziejskiego jest możliwa na podstawie kuriozalnej uchwały, którą Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyjęła tuż przed odnowieniem (w bólach) koncesji dla znienawidzonej przez PiS TVN24. Uchwała ta jest kuriozalna, ponieważ wprowadza zapisy “lex TVN” tylnymi drzwiami na wypadek, gdyby Sejm nie zdołał odrzucić weta Senatu lub gdyby Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udało się zmusić Andrzeja Dudy do podpisania tej nowelizacji. Wszystko zaś dlatego, że członkowie KRRiT nie doczekali się na rozwiązanie problemu przez wicemarszałka i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego, co z rozbrajającą szczerością przyznała rzeczniczka regulatora, Teresa Brykczyńska.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU