Od deklaracji politycznych i zapowiedzi powstania zjednoczonego komitetu partii lewicowych, czas można liczyć jeszcze w godzinach, a już widać pierwsze oznaki rozłamu i braku pojednanie. Na dzień dzisiejszy wygląda na to, że po lewej stronie sceny politycznej na jesień wystartuje nie jeden, a dwa bloki o poglądach lewicowych.
Wszystko to za sprawą ugrupowań Unia Pracy, Socjaldemokracja Polska, Twój Ruch oraz Wolność i Równość, które zapowiedziały start w wyborach pod nazwą Zjednoczona Lewica. Skąd taka decyzja? Związane jest to z tym, jak zostali potraktowani przez trzy największe lewicowe ugrupowania. SLD, Partia Razem i Wiosna Biedronia uzgodniły wspólny start, informując o zjednoczeniu lewicy. Tyle że w całym tym zjednoczeniu zapomnieli o pozostałych organizacjach socjaldemokratycznych.
Ugrupowaniom, które zamierzają razem wystartować nie podoba się to całe sztuczne zjednoczenie. I nie ma co się dziwić, bo panowie Robert Biedroń, Włodzimierz Czarzasty wraz z Adrianem Zandbergiem doszli do wspólnych wniosków dopiero, gdy zostali „na lodzie”. W zasadzie w takiej sytuacji nie pozostało im już nic innego jak przykryć ich smutne porażki, nowym wielkim otwarciem. Zwłaszcza Czarzasty nie krył w mediach swojego rozżaleniem potraktowaniem jego samego oraz całego ugrupowania przez Grzegorza Schetynę.
Dlatego też nie można dziwić się, że nie wszystkim podobają się takie przesłanki do rozpoczęcia współpracy. Jak czytamy z anonimowej wypowiedzi jednego z działaczy partyjnych nowej koalicji dla portalu wPolityce.pl: “Ich nagłe połączenie jest nienaturalne, śmieszne i przeprowadzone w marnym stylu. Niestety to kolejna odsłona podziałów na lewicy. Przypomnę, że do dobrego tonu należy zapraszanie przed wydarzeniem a nie po nim. Lewicy nigdy nie służyło dzielenie na tych, którzy wydają zaproszenia i na tych, którzy je otrzymują. Jeżeli chcieli zaprosić do projektu inne lewicowe partie, mieli na to czas”. I ciężko temu zaprzeczyć, bowiem wszyscy „trzej tenorzy” z tych większych partii lewicowych ostatnie lata (i miesiące) poświecili na wzajemne oskarżenia i ataki. Ciężko to więc nazwać mocnymi fundamentami.
Jak ostatecznie będzie wyglądała koalicja partii lewicowych? Tego na dziś nie wiemy. A może to wszystko jest tylko przykrywką i budowaniem swojej pozycji w negocjacjach o dobre miejsca na listach? Tak czy inaczej, jednoczenie się od budowania podziałów nie wróży dobrze takiej inicjatywie. Niezależnie czy to dla jednej, czy dwóch “zjednoczonych lewic”
Źródło: wPolityce.pl
Fot. Flickr/Lukas Plewnia
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU