– Niestety nie zarabiamy jeszcze tyle, co Niemcy. Proszę jednak dać nam trochę czasu, a i do tego doprowadzimy – zapowiedział w Interii Jacek Sasin. Strach się bać.
Kiedy Jacek Sasin się za coś bierze i zapowiada, że – dajmy na to – przeprowadzi w Polsce wybory za 70 milionów złotych – lepiej mieć się na baczności. Historia uczy, że kiedy minister aktywów państwowych chce zabłysnąć, następuje zwrot akcji. Wicepremier próbował już powiększać Warszawę, zostać jej prezydentem i skutki były takie, jak w przypadku wyborów za 70 baniek.
Sasin: Polacy będą zarabiać tyle, co Niemcy
Tym razem Sasin zapowiedział w Interii, że wraz z kolegami z PiS doprowadzą do znacznych podwyżek pensji. – To nie jest powiedzenie „jest ok, a narzekacie”, wiemy, że to jest problem. Wiemy również, że Polacy zarabiają relatywnie mniej do obywateli Europy Zachodniej. Ale właśnie dlatego rząd wprowadzał tarczę antyinflacyjną i wiele innych działań – powiedział polityk PiS.
Wicepremier został zapytany czy ile wynosi średnie wynagrodzenie w Niemczech i ile można za to kupić paliwa. – Pomijając te dwa przypadki [Węgry i Turcję, gdzie ceny są regulowane ustawowo – przyp. red] (…) wszędzie paliwo jest droższe i to znacząco, niekiedy litr benzyny kosztuje ponad 11 zł, a w Polsce nieco ponad 7. To znacząca różnica – powiedział Sasin.
– Niestety nie zarabiamy jeszcze tyle, co Niemcy. Proszę jednak dać nam trochę czasu, a i do tego doprowadzimy – zapowiedział minister. A to dobre. Jeszcze trochę czasu, czyli ile? Kolejnych siedem lat? Póki co to PiS przyczynił się do dwucyfrowej inflacji i drożyzny, która zatruwa nam życie. “Jeszcze trochę czasu”…co za dyrdymały.
Źródło: Interia
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU