Polityka i Społeczeństwo

Leczenie w “Ściemie Narodowej” kosztuje krocie. Dlaczego stawka za pacjenta na Stadionie Narodowym jest tak wysoka?

Shutterstock

Gęstnieje atmosfera wokół Szpitala Narodowego. Okazuje się, że leczenie pacjentów jest trzy razy droższe niż w innych placówkach.

Po opublikowaniu wyśrubowanych kryterów przyjęcia do Szpitala Narodowego, eksperci mówią o “Izolatorium Narodowym”. Bardziej złośliwi komentatorzy o najdroższym hotelu w mieście. My szpital nazywamy “Ściemą Narodową”. Aby dostać łóżko w szpitalu na stadionie trzeba być praktycznie zdrowym, bowiem “Ściema Narodowa” nastawiona jest na przyjmowanie najlżejszych przypadków, o których lekarze mówią, że z takimi objawami to wypisują do domu.

Stawki za leczenie chorych na COVID-19 w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym są trzykrotnie wyższe niż w innych placówkach. I to mimo że ma pacjentów, u których zakażenie przebiega łagodnie – informuje Gazeta Wyborcza.

NFZ płaci za dobę opieki nad lżej chorymi na Covid-19 330 zł, jeżeli są w gorszym stanie stawka wynosi 630 zł. Tymczasem za leczenie w “Ściemie Narodowej” stawka wynosi 1026,40 zł, niezależnie od stanu pacjenta. Mazowiecki oddział NFZ tłumaczy, że w stawkę wliczone zostały wynagrodzenia oraz dodatek covidowy i dlatego stawka jest wysoka.

Lekarze z innych placówek mówią “sorry Winnetou, ale coś tu nie halo” – Dodatków covidowych nikt jeszcze u nas nie dostał i nie wiadomo, czy w ogóle dostanie. Poza tym wydaje mi się wątpliwe, że szpital tymczasowy otrzymuje pieniądze na wynagrodzenia w kontrakcie z NFZ, skoro w poleceniu ministra zdrowia jest jasno powiedziane, że będą one wypłacane w ramach dodatkowych umów – mówi anonimowo dyrektor dużego szpitala.

Źródło Gazeta Wyborcza

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie