Władze Gdańska wygrały prawomocnie z TVP, ale telewizja z nazwy publiczna nie ma zamiaru przepraszać. – TVP blefuje – mówi prawnik reprezentujący Gdańsk.
Władze Gdańska domagały się przeprosin i zasądzenia 100 tys. zł na cel społeczny, za materiał straszący uchodźcami, będący częścią nagonki na prezydenta miasta Pawła Adamowicza. Miasto poszło do sądu i we wtorek zapadł prawomocny wyrok w tej sprawie. TVP musi przeprosić miasto Gdańsk i wpłacić 50 tys. na rzecz Centrum Wsparcia Imigrantów i Imigrantek w Gdańsku oraz pokryć koszty procesu. Ale tego nie zrobi.
Telewizja Polska złożyła wniosek o wstrzymanie wykonania wyroku Sądu Apelacyjnego w sprawie z powództwa Gminy Miasta Gdańsk oraz ma zamiar złożyć skargę kasacyjną w tej sprawie – pisze “Gazeta Wyborcza”, cytując odpowiedź biura prasowego TVP.
Mecenas Tomasz Ejtminowicz, pełnomocnik gminy Gdańsk, ocenia, że takie oświadczenie TVP to prawny i PR-owy blef, który w żaden sposób nie wstrzymuje wykonania wyroku i przytacza artykuł 388 Kodeksu postępowania cywilnego.
– (…) jeżeli na skutek wykonania orzeczenia stronie może być wyrządzona niepowetowana szkoda, sąd drugiej instancji na wniosek strony może wstrzymać wykonanie swego orzeczenia do czasu ukończenia postępowania kasacyjnego. Z mojej praktyki wynika jednak jasno, że taki wniosek można złożyć tylko wtedy, kiedy jest złożona skarga kasacyjna. A jeśli nie ma złożonej skargi kasacyjnej, to taki wniosek jest przedwczesny i bezprzedmiotowy – tłumaczy.
Mecenas dodaje, że skargi kasacyjnej nie ma, bo być jej nie może ponieważ nie ma pisemnego uzasadnienia wyroku. Według Tomasza Ejtminowicza ruch TVP to wybieg obliczony na rozciągnięcie procedury w czasie. – Będę doradzał gminie Gdańsk, aby w tej sytuacji wszczęła postępowanie egzekucyjne – mówi “Wyborczej”.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU