Telewizja Polska przekazała Radzie Mediów Narodowych sprawozdanie z działalności w 2020 roku.
Opozycyjny członek Rady (i były prezes TVP) Juliusz Braun upublicznił najważniejsze dane. Rządowy nadawca twierdzi, że w ubiegłym roku wypracował aż 198 mln zł zysku – „aż”, bo w 2019 roku było to 89 mln zł – wtedy na nagrody przeznaczono 15 mln zł. Z zysku za ubiegły rok na nagrody ma pójść 10 mln zł.
Przychody ze środków publicznych, z abonamentu i rekompensaty wyniosły łącznie 2,043 mld zł. W tym abonament 331 milionów zł, a rekompensata z budżetu, w formie papierów wartościowych – 1,712 mld zł. W stosunku do 2019 r. jest to o 584 mln zł więcej z rekompensaty – informuje Braun. A to nie koniec, ponieważ spółki Skarbu Państwa również sowicie dokładają się do utrzymania posad w mediach przychylnych rządowi.
Ściągalność abonamentu jest gorzej niż słaba. W 2019 r. na prawie 13,6 mln gospodarstw domowych, telewizor posiada 96,4%, a abonament zapłaciła jedynie 1/3 z nich – podała w swoim corocznym sprawozdaniu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
TVP nie da się uratować. Po zmianie władzy należy zlikwidować spółkę, a gdy będzie tworzony nowy publiczny nadawca telewizyjny, powinien być niezwłocznie wprowadzony na warszawską Giełdę Papierów Wartościowych, aby wymusić w ten sposób elementarną przejrzystość finansową oraz stały wgląd w podejmowanie najistotniejszych decyzji. Nowa firma powinna przerywać programy reklamami i nie dostawać ani grosza z budżetu państwa – z wyjątkiem kilku programów typowo misyjnych, których ani Polsat, ani TVN nie będą chciały produkować – np. „Agrobiznes”.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
