Chaos w Krajowej Administracji Skarbowej wydaje się pewny. Na równo miesiąc przed wejściem w życie rewolucyjnej zmiany w strukturze administracji podatkowej, mającej konsolidować trzy dotychczas istniejące piony tj. administrację podatkową, Służbę Celną i kontrolę skarbową, rezygnuje szef pionu kontroli skarbowej, Generalny Inspektor Kontroli Skarbowej, Wiesław Jasiński. Jak wiemy z oficjalnego komunikatu Ministerstwa Finansów, do rezygnacji doszło z przyczyn osobistych samego wiceministra i z jego inicjatywy. Ptaszki jednak ćwierkają, że u podstaw dymisji ministra Jasińskiego leżał personalny konflikt z innym wiceministrem. Rezygnacja ze stanowiska była pochodną tego, że pomysłodawca reformy, a obecnie pierwszy celnik, Szef Służby Celnej i niedawno mianowany Szef Krajowej Administracji Skarbowej, wiceminister Marian Banaś całkowicie pozbawił szefa kontroli skarbowej wpływu na kształt struktur oraz dobór kadry kierowniczej. Mimo, iż konsolidacja miała dotyczyć połączenia na równych warunkach trzech służb, znaczenie GIKS-a zostało zmarginalizowane, a ostateczny kształt nowej organizacji powstaje w olbrzymim pośpiechu i bez należytych konsultacji z zainteresowanymi grupami zawodowymi. Oczywiście Ministerstwo Finansów, odnosząc się do naszych ustaleń, podtrzymało ogólnikowe wyjaśnienia, że wiceminister podjął decyzję o rezygnacji z powodów osobistych, nie udzielając dodatkowego komentarza.
O tym, że nastroje w administracji skarbowej i Służbie Celnej są minorowe, pisałam na łamach portalu nie tak dawno. Niepewność co do przyszłego miejsca pracy, warunków czy przyszłych zadań da się odczuć na korytarzach niemal każdej Izby Celnej czy Urzędu Kontroli Skarbowej. W odpowiedziach na liczne interpelacje poselskie kierowane do resortu finansów, wielokrotnie zapewniano, że planowana konsolidacja opierać się będzie na optymalnym wykorzystaniu zasobów kadrowych likwidowanych jednostek, jednak na żadnym etapie reformy jej pomysłodawca nie wyraził zgody na ustawowe zagwarantowanie ani miejsc pracy, ani utrzymania wynagrodzenia. Na spotkaniach z pracownikami kontroli skarbowej, wiceminister Jasiński, będący ich ministerialnym przełożonym, podkreślał, że nie udało mu się wywalczyć gwarancji w ustawie, jednak ręczy swoim honorem, że pracownicy na reformie nie stracą. Teraz, gdy podał się do dymisji, niepewność co do jutra pracowników skarbowości wzrośnie diametralnie. Tym bardziej, że coraz donośniej słychać pogłoski, że wszystkie karty rozdaje Szef Służby Celnej i to na celnikach planuje oprzeć nowe struktury fiskusa, skarbowców pozbawiając szans na zawodowy rozwój i ambitniejsze zadania.
Taka wizja nowej struktury Służby Celno – Skarbowej, która z założenia ma walczyć z mafiami VAT-owskimi czy korporacyjną optymalizacją podatkową, pozbawiona wyspecjalizowanych pracowników kontroli skarbowej, również wpłynęła na decyzję ministra Jasińskiego. Mimo, że nie był pierwszym wyborem na stanowisku Generalnego Inspektora Kontroli Skarbowej, podjął się zadania, jakie postawił przed nim ówczesny minister Szałamacha i trzeba przyznać, że wywiązał się z niego z wynikiem bardzo dobrym. Niemal wszystkie dane dotyczące skuteczności podległej mu kontroli skarbowej pokazują, że pod jego wodzą wzrosły wpływy z VAT, poprawiło się typowanie podmiotów do kontroli oraz zmniejszyła się szara strefa. Wprowadzony z jego inicjatywy pakiet paliwowy przyniósł istotne zwiększenie przychodów państwowych koncernów paliwowych, eliminując nieuczciwą konkurencję. Lada moment wejść w życie miały też pakiety tytoniowy i transportowy. To konkretne osiągnięcia jego i podległych mu pracowników. Decyzja o ograniczeniu ich znaczenia na rzecz podległych ministrowi Banasiowi celników jest nieracjonalna, więc trudno się decyzji Wacława Jasińskiego dziwić. Nie chce firmować swoim nazwiskiem zmian, na które się nie zgadza i świecić oczami za niedotrzymane obietnice przed pracownikami, którzy go nie zawiedli.
Jak dymisja szefa kontroli skarbowej może wpłynąć na przeprowadzaną obecnie konsolidację służb skarbowych? Z pewnością nastrojów nie poprawi ani nie da zbyt dobrych prognoz na dobrą współpracę skonsolidowanych służb. Nie jest tajemnicą, że środowiska celników i skarbowców są zwaśnione i niezbyt się cieszą na wrzucenie wszystkich do jednego worka. Tak jednoznaczne odcięcie od kluczowych decyzji reprezentanta jednej ze stron sytuację tylko zaogni. To z kolei może skutecznie uniemożliwić wspólne zwalczanie negatywnych zjawisk, a co za tym idzie odczuwalne uszczelnienie systemu podatkowego. Niestety, ale personalia zaczynają brać górę i wszystko zaczyna rozchodzić się o stołki oraz pozycję nadrzędną. A gdy pojawia się rywalizacja, trudno o owocną współpracę. Ucierpi budżet, czyli każdy z nas.
fot. mf.gov.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU