Wczoraj gruchnęła wiadomość o wykluczeniu posła Piotra Liroya-Marca z Kukiz’15. Oficjalnym powodem wyrzucenia polityka z klubu poselskiego były kontakty Liroya ze współpracownikami, którzy nie byli transparentni i zdaniem Pawła Kukiza zagrażali dobremu imieniu prowadzonej przez niego formacji.
W wywiadzie dla Polskiego Radia Kukiz stwierdził, że nie może pozwolić sobie na cień kontrowersji, bo „jest w sposób specyficzny obserwowany przez media i pozostałe podmioty polityczne”.
Następne polityk stwierdził: “My idziemy zmienić ustrój państwa, więc każdy pretekst dla grup zainteresowanych utrzymaniem obecnego ustroju jest dobry, by ruch Kukiz’15 wykończyć”.
Kukiz zadeklarował co prawda, że Liroy-Marzec może wrócić na łono klubu, jeśli wyrzeknie się kontaktów ze współpracownikami. Jednakże trudno jest dawać tym słowom wiarę.
Miło, że Kukiz tak troszczy się o dobre imię swojego klubu. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że wykluczenie Liroya to efekt wewnętrznych tarć wewnątrz formacji znanego muzyka, zaś podany wczoraj powód stanowi jedynie pretekst do działania, i to w dodatku kiepski. W zagraniu tym brak jest długoterminowego politycznego sensu. Wszakże Liroy jest, a właściwie był powszechnie uważany za jednego z najlepszych posłów Kukiz’15.
W tym właśnie leży problem. W polskiej polityce często wycina się ludzi, którzy są pracowici, ambitni i stanowią zagrożenie. Tajemnicą poliszynela jest to, że na linii Kukiz-Liroy od dawna nie układało się za dobrze. Kłótnia obu polityków doczekała się nawet artystycznej interpretacji w “Uchu Prezesa”. W jednym z odcinków serialu pojawił się wątek kandydata ugrupowania na prezydenta Warszawy. Pretendentów do tej zaszczytnej funkcji było u Kukiza co najmniej trzech: wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka, poseł Marek Jakubiak i Liroy właśnie. W scenie z udziałem obu polityków dochodzi do ostrej sprzeczki. Kukiz odnosząc się do Liroya stwierdził, że „Ciebie pomerdało chyba, gdzie ty na Warszawy prezydenta się nadajesz. Ja bym cię w Kielcach do liści zamiatania nie wziął!”, na co Liroy-Marzec odpowiada: „Tobie to się chyba ZChN trochę za bardzo do tej łysej pały zbliżył”.
Żarty żartami, ale w każdej takiej historii jest ziarenko prawdy. Pod koniec maja na naszych łamach pisaliśmy o tym, że tzw. “frakcja alkoholowa”, do której należy Liroy, chce odejść z Kukiz’15.
Biorąc pod uwagę, że Liroy chciał z klubu odejść, zrozumiały jest ruch wyprzedzający ze strony Kukiza, polegający na wykluczeniu posła. Można wtedy budować narrację o tym, że Liroy sam jest sobie winny, bo musiał coś przeskrobać skoro został z szeregów klubu poselskiego wyrzucony.
Wygląda na to, że na prawdziwy obraz wyrzucenia Liroya składają się następujące czynniki:
- był ambitny, pracowity i lubiany, czym zagroził liderowi oraz jego świcie,
- chciał kandydować na prezydenta Warszawy, a Kukizowi nie było to na rękę,
- chciał odejść, więc lepiej było go zawczasu wyrzucić,
- współpracował z Piotrem Guziałem, niegdyś zwolennikiem, a obecnie zatwardziałym wrogiem Kukiza.
Nie wiadomo jeszcze jak opinia publiczna zareaguje na wyrzucenie Liroya. Trudno jednak przypuszczać, by ten ruch się Kukizowi opłacił. W najlepszym wypadku formacja nic nie zyska i nic nie straci. Bardziej prawdopodobne jest to, że Kukiz’15 zaliczył poważny uszczerbek wizerunkowy, co może się przełożyć na spadki w sondażach. Wszakże Liroy-Marzec jest bardzo popularny i pozytywnie odbierany przez elektorat znanego muzyka. Niewykluczone, że w ślad za Liroyem odejdzie kilku innych posłów. Co więcej, Liroy stanowił będzie teraz dla Kukiza polityczną konkurencję.
Zamiast wykorzystać pracowitego i lubianego posła do budowy pozycji w sondażach i walce o głosy w Warszawie, Kukiz postanowił go wyrzucić. Jest to kolejna oznaka, że w klubie znanego muzyka nie dzieje się najlepiej. Nie napawa to zatem optymizmem na przyszłość. Przypadek Nowoczesnej pokazuje, że jeden ruch może przelać czarę goryczy. Czy dla Kukiz wyrzucenie Liroya będzie jego własną Maderą? Nie da się tego wykluczyć…
źródło: Polskie Radio
fot. flickr/Sejm RP
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU